PlayStation 4: Jakie będą konsekwencje zapowiedzi konsoli?
Jak zareagowałby rynek na ewentualne ujawnienie przez Sony następcy stacjonarnej konsoli PlayStation 3? Czy w takim przypadku gry tworzone z myślą o aktualnym sprzęcie poszłyby w odstawkę?
Z ostatnich doniesień wynika, że data 20 lutego może być przełomowym momentem w branży. Istnieje bowiem spore prawdopodobieństwo, że japońska firma zaprezentuje wtedy swoją propozycję konsoli następnej generacji. Pomimo tego, że jesteśmy dosyć sceptycznie nastawieni do tego typu rewelacji, to zastanawiamy się przy okazji, jak takie posunięcie mogłoby wpłynąć na wszystkie do tej pory zapowiedziane produkcje na PlayStation 3? Chyba nie najlepiej.
Jeżeli wizja ta okazałaby się prawdziwa i Sony w ciągu najbliższych trzech tygodni zdecydowałoby się na oficjalne zaprezentowanie PS4, to z logicznego punktu widzenia oczywiste jest to, że wiadomość o takiej premierze przyćmiłyby nawet ekskluzywne tytuły produkowane z myślą o PS3.
Co stałoby się w takim wypadku z takimi grami jak The Last of Us, Beyond: Two Souls czy nawet zapowiedzianym na marzec God of War: Wstąpienie? Wcale nie tak trudno sobie to wyobrazić. Premiery gier na "starszą" konsole na pewno nie wzbudziłyby już takiego zainteresowania, czego bezpośrednim skutkiem byłaby gorsza ich sprzedaż.
Z jednej strony nie ma się czemu dziwić - nowe urządzenie powinno oznaczać lepszą specyfikację i wyższą jakość gier. Jesteśmy pewni, że większość osób praktycznie natychmiast zaczęłaby zbierać fundusze i planowała zakup nowego urządzenia, odkładając na bok wysłużoną konsolę PS3.
Kwestie finansowe też mogą odgrywać pewną rolę. Weźcie jednak pod uwagę to, że w pozostałych wysoko rozwiniętych krajach zakup tego typu sprzętu nie stanowi żadnego wyzwania dla przeciętnego gracza. Kolejny fakt dotyczy podziału graczy na hardkorowych użytkowników i tych mniej zaawansowanych. Ci ostatni sugerują się zdaniem sprzedawców oraz panującym na rynku trendom. A te w branży gier, gdyby PlayStation 4 została de facto oficjalnie zapowiedziane, zdominowane będą przez nagłówki wypełnione krzykliwymi informacjami na temat premiery nowej konsoli.
Oczywiście to tylko jeden z możliwych scenariuszy. Zapewne Sony wie, co robi, i w ten sposób nie będzie chciało zaszkodzić producentom gier, a pośrednio i sobie. A wy co zrobilibyście, gdyby 20 lutego Sony pokazało całemu światu swój najnowszy produkt z rodziny PlayStation? Staralibyście się jak najszybciej pozbyć swoich aktualnych konsol PlayStation 3, żeby dysponować odpowiednim zasobem pieniędzy na start sprzętu następnej generacji? Czy też odwrotnie, pozostalibyście wierni wysłużonej PS3, czekając spokojnie do momentu, aż cały szum wokół nowego urządzenia opadnie wraz z ceną i dopiero wtedy zaczelibyście interesować się jej zakupem? Dajcie znać w komentarzach poniżej.