Nowy Marathon powinien zostać wyceniony na równowartość 40 dolarów
Nadchodzący extraction shooter Bungie, czyli Marathon, ma kosztować około 40 dolarów - w dodatku gra jest na zbyt zaawansowanym etapie rozwoju, by zmienić jej model biznesowy na grę free-to-play.
Zdaniem Forbesa, cena 40 dolarów, jaką gracze musieli wyłożyć za Helldivers 2 oraz jej olbrzymi sukces były ostatecznym argumentem za tym, by i Marathon trafił na cenową półkę premium. Zdania Sony nie była w stanie zmienić nawet całkowita katastrofa wokół Concord, które również zostało wycenione na 40 dolarów. O ile nie dojdzie do jakiejś rewolucji w ostatniej chwili, nie ma szans na wydanie Marathona jako gry w modelu free-to-play. Ponadto, gra ta będzie miała standardowy zestaw przedmiotów kosmetycznych i przepustek bitewnych.
Rozwój gry jest trzymany w dość ścisłej tajemnicy i raczej nie mamy co liczyć na żadne oficjalne informacje aż do wiosny 2025 roku, choć reżyser stojący za grą, Joe Ziegler, może niespodziewanie uchylić rąbka tajemnicy - szczególnie jeśli zajdzie potrzeba wyjaśnienia jakiś plotek i przecieków. Za przykład podano tutaj system klas i bohaterów, który przeszedł małą rewolucję w momencie kiedy Ziegler zastąpił poprzedniego reżysera, Christophera Barretta. Bohaterowie mają być ponoć podobni do tych znanych z Apex Legends, jednak gracze mają mieć większe możliwości ich personalizacji - w tym przypisanie im unikalnej osobowości czy zdolności.
Marathon nadal ma mieć system zagadek i sekretów, ale zostały one ponoć ograniczone, ponieważ w miarę rozwoju gry okazało się, że nie łączą się tak dobrze z klimatem gry jak pierwotnie zakładano. Gra ma też ponoć w dalszym ciągu opierać się o pierwotnie wybrany kierunek artystyczny, który najwyraźniej po pierwszej prezentacji przypadł do gustu graczom.
Utrzymana w mocy ma też zostać premiera w 2025 roku, nawet pomimo niedawnej fali zwolnień, jaka dotknęła Bungie. Jednak w firmie panuje obecnie (co zrozumiałe) dość kiepskie morale - na co składają się nie tylko zwolnienia, ale też fakt, że pracownikom studia nie pozwala się mówić zbyt wiele (albo właściwie nic) na temat gry.