Nowe części serii Legacy of Kain i Wolfenstein w produkcji

Mamy dobre wieści dla wszystkich fanów starych, dobrych marek z upadłymi wampirami i nieumarłymi hitlerowcami w tle. Co prawda to na razie tylko doniesienia, ale wszystko wskazuje na to, że mogą okazać się prawdziwe.

Z ostatnich doniesień redaktorów serwisu Joystiq wynika, że firma zajmująca się rejestracją domen internetowych, CSC Corporate Domains, na zlecenie kilku podmiotów wykupiła parę tajemniczych, ale znajomo brzmiących adresów internetowych.

Pewnie na myśl nasuwa wam się teraz proste pytanie - i co z tego wynika? Śpieszymy z wyjaśnieniami. CSC Corporate Domains to agencja świadcząca usługi w sieci jednostkom, które wolą utrzymać w tajemnicy swoje nowe projekty. W tym przypadku tego typu firmami okazały się Bethesda i Square Enix.

Ta pierwsza zleciła rezerwację domeny "wolfenstein-spiel.com", a przedstawiciele twórców serii Final Fantasty z kolei "warFornosGoth.com". O ile wybór Bethesdy nie budzi żadnych wątpliwości co do tego, że w tym przypadku do czynienia możemy mieć ze wskrzeszeniem legendarnego cyklu strzelanek typu FPS, tak drugi adres nie jest już tak oczywisty.

Dociekliwi miłośnicy doszukali się w nim jednak pewnej prawidłowości - mianowicie nazwy Nosgoth, która to brzmi identycznie co uniwersum, w jakim rozgrywały się wydarzenia z gry Legacy of Kain. Od momentu premiery ostatniej części gry Legacy of Kain: Defiance, co miało miejsce w 2003 roku na konsolach PlayStation 2, Xbox oraz PC, nie pojawiały się żadne nowe doniesienia na temat serii, która swój debiut w postaci gry Blood Omen: Legacy of Kain zanotowała na pierwszej konsoli Sony w 1996 roku. Ogromnego sukcesu dorobiła się jednak dopiero po resecie marki w Legacy of Kain: Soul Reaver, który do tej pory uznawany jest za najlepszą jej część.

Jako, że na rynku już od dawna nie pojawił się żaden dobry produkt z wampirami w rolach głównych bohaterów, to śmiało można pokusić się o stwierdzenie, jakoby wymieniony wcześniej adres dotyczył właśnie kolejnej części przygód dwóch bohaterów Kaina i Raziela. To samo dotyczy nowego wcielenia marki Wolfenstein, którego nowa część mogłaby pozwolić puścić w niepamięć wydaną cztery lata temu, pełną niedociągnięć odsłonę. Co o tym sądzicie? Chcielibyście, aby producenci odświeżyli te dwie marki?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wolfenstein | Bethesda | Square Enix | Legacy of Kain | Strzelanki