Nintendo walczy z własną społecznością
W listopadzie opisywaliśmy historię fanowskiego turnieju w bijatykę Super Smash Bros. Melee. Zmagania nie mogły się odbyć, ponieważ Nintendo - wydawcy gry - nie spodobał się fakt, że gracze mieli zamiar wykorzystać nieoficjalną łatkę, która znacznie usprawnia kod sieciowy produkcji.
"Poinformowano nas, że nie mamy pozwolenia na organizowanie i transmitowanie wydarzenia, głównie ze względu na korzystanie ze Slippi. Jesteśmy zmuszeni przystać na żądania i odwołujemy The Big House Online dla gier Melee oraz Ultimate" - napisali wtedy przedstawiciele społeczności.
Wspomniane Slippi to właśnie narzędzie zbudowane przez grupę fanów, poprawiające funkcjonowanie kodu sieciowego Super Smash Bros. Melee. Modyfikację wydano wcześniej w tym roku. Melee to dzisiaj 19-letnia produkcja, więc taka aktualizacja była jak najbardziej potrzebna.
Takie wyjątkowo restrykcyjne podejście do swoich gier - i walka z własną społecznością fanów - to dla Nintendo codzienność. Slippi modyfikuje pliki wykonawcze Melee, więc teoretycznie stanowi piractwo, a więc nie może istnieć - rozumują najwyraźniej prawnicy japońskiej korporacji.
Ale to nie był koniec sprawy. W ubiegły weekend Nintendo "po cichu" odwołało transmisję z turnieju w swoją inną grę sieciową - Splatoon 2. Dlaczego? Firma nie podała żadnych przyczyn, lecz fani spekulują, że powodem było to, iż uczestnicy mieli czelność... wyrazić wsparcie dla fanów Melee.
"Społeczność Splatoon, w ramach wsparcia społeczności Smash, zmieniła nazwy topowych zespołów na wspierające Melee i Smash. Co więc robi Nintendo w odpowiedzi? Odwołali transmisję z jutrzejszych finałów" - opisuje na Twitterze gracz o pseudonimie Slimy. Nintendo milczy do dzisiaj.
Czy faktycznie powodem był fakt, że kilka zespołów zmieniło nazwy na #FreeMelee, Melee Nation, czy #FreeMelee 227? Brzmi mało wiarygodnie, ale tak samo mało wiarygodnie brzmi wymuszenie odwołania turnieju Super Smash Bros. Melee ze względu na usprawnienie kodu gry przez fanów...