Nintendo Switch - pozwy dotyczące driftowania Joy-Conów oddalone

Jeśli jesteście szczęśliwymi posiadaczami konsoli Nintendo Switch, całkiem prawdopodobne, że doświadczyliście problemu z driftowaniem (bądź "dryfowaniem") kontrolerów do niej - Joy-Conów (a jeśli nie, pozostaje pozazdrościć). Od 2019 roku w sądzie toczyły się dwa postępowania w tej sprawie. Oba pozwy zostały jednak oddalone.

Nintendo było celem wielu pozwów związanych z driftowaniem Joy-Conów od momentu wprowadzenia konsoli na rynek w marcu 2017 roku. Większość skarg nie została rozstrzygnięta lub została wygrana przez japońskiego giganta gier (a problem, który do nich doprowadził, nie został wciąż rozwiązany). Dwa takie przypadki w Stanach Zjednoczonych - Carbajal kontra Nintendo i Diaz kontra Nintendo - właśnie wygasają. Pierwszy pozew złożono w 2020 roku, a drugi rok wcześniej. Oba pozwy dotyczyły driftowania Joy-Conów i zostały wniesione przez rodziców w imieniu ich dzieci. Ci twierdzili, że Nintendo sprzedawało wadliwe kontrolery. Po pięciu latach postępowania powodowie poprosili o oddalenie skarg w drugiej połowie maja 2024 roku.

Reklama

Powody decyzji powodów o zaprzestaniu dalszego dochodzenia są niejasne. Przegląd publicznie dostępnych dokumentów sądowych sugeruje, że sprawa Diaz kontra Nintendo była w arbitrażu od 2020 roku. Producent Switcha nigdy nie zaprzeczył istnieniu driftowania Joy-Conów, a prezes Nintendo, Shuntaro Furukawa, przeprosił za istnienie tego problemu w czerwcu 2020 roku. Firma walczyła z każdym pozwem, twierdząc, że umowa końcowego użytkownika konsoli przewiduje, że spory tego rodzaju muszą być rozstrzygane w drodze prywatnego arbitrażu, a nie publicznego postępowania sądowego.

Według badania przeprowadzonego w połowie 2022 roku przez brytyjską grupę ochrony konsumentów Which?, 40% właścicieli Nintendo Switch doświadczyło driftowania Joy-Conów. Jedna na cztery osoby, które tego doświadczyły, nigdy nie skontaktowała się z Nintendo w celu uzyskania wsparcia. Japońska firma od dawna naprawia problematyczne Joy-Cony bezpłatnie, nawet poza okresem gwarancyjnym, przynajmniej w Stanach Zjednoczonych oraz w krajach Unii Europejskiej. Jednak z opinii użytkowników wynika, że problem nigdy nie został zdławiony w zarodku (czyli na etapie projektowania i wykonania urządzeń).

Driftowanie analogowego joysticka w "Pstryczku" występuje, gdy kurz i brud dostają się do komponentów elektrycznych kontrolera. To zakłóca ich działanie i powoduje rejestrowanie sygnałów wejściowych nawet wtedy, gdy ich nie ma. Zgodnie z innym badaniem Which?, opublikowanym pod koniec 2022 roku, w przypadku Switcha częstotliwość występowania dryfowania mogła być spotęgowana przez wadę konstrukcyjną.

Nintendo prawdopodobnie wkrótce podejmie próbę rozwiązania tego problemu, ponieważ nadchodzący następca Switcha ma rzekomo mieć podobny hybrydowy design z odłączanymi kontrolerami, jak jego poprzednik. To byłoby kuriozalne, gdyby Japończycy po raz drugi popełnili podobny błąd. A póki co każdemu użytkownikowi "Pstryczka" pozostaje mieć nadzieję, że dryftowanie w jego Joy-Conach nigdy nie wystąpi. A przynajmniej nie do czasu wymiany konsoli na kolejną generację.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nintendo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy