Netflix potwierdza piąty sezon Wiedźmina. Tylko czy ktoś jeszcze na niego czeka?

Z jednej strony wielu widzów chciałoby znowu zobaczyć w akcji Henry’ego Cavilla, z drugiej zaś - jest to jego ostatni sezon z tą produkcją. Od czwartego sezonu w roli Wiedźmina zobaczymy Liama Hemswortha. Jak się jednak szybko okazało, fani nie ucieszyli się z tej zmiany i serial został już w tym momencie zbombardowany negatywnymi ocenami - zanim jeszcze zdążył się w ogóle pojawić na platformie Netflixa.

Losy trzeciego sezonu i to jak zostanie on odebrany przez widzów są więc mocno niepewne, nie wspominając już nawet o kolejnych. Ale najwyraźniej twórcy zdają się tym nie przejmować, bo już potwierdzono, że tych sezonów powstanie co najmniej pięć. Informacja taka padła ze strony osoby odpowiedzialnej za castingi do ról w Wiedźminie, Sophie Holland, w rozmowie z serwisem Deadline. Dowiedzieliśmy się też z tej samej rozmowy, że niedługo zaczną się prace nad sezonem numer cztery. Pomiędzy sezonami 4. i 5. ma być tylko krótka przerwa.

Wcześniej serwis Redanian Intelligence, który zwykle ujawnia sprawdzone informacje donosił, że prace nad sezonem czwartym mają wystartować we wrześniu, a twórcom zależy na tym, by zamknąć je do maja 2024 roku. 

Zaś co do samego Henry’ego Cavilla, jego odejścia oraz zatrudnienia Liama Hemswortha na jego miejsce - fanom tego drugiego aktora nie pozostaje nic innego jak tylko życzyć swojemu ulubieńcowi powodzenia. Zadanie zastąpienia Cavilla należy bowiem do tych z rozmiaru XXL, szczególnie, że Cavill zdołał sobie zaskarbić przychylność fanów nie tylko z powodu tego jak wcielił się w Geralta, ale też z powodu wielu innych czynników - jak chociażby nieukrywana pasja do materiału źródłowego, która stała się powodem konfliktu z twórcami serialu, jak też zamiłowanie do gier. Miejmy nadzieję, że Liam Hemsworth będzie w stanie sprostać wyzwaniu i udowodnić niedowiarkom swój talent.