Modern Warfare 3 czyli incepcja - gra wymaga uruchomienia z poziomu MW2

Activision ma odważny pomysł na unifikację doświadczenia z serią Call of Duty. Niestety wizja ta ma wyboisty start.

Wraz z pojawieniem się kampanii dla Modern Warfare 3, gracze odkrywają, że uruchomienie Call of Duty HQ, czyli czegoś w rodzaju klienta dla aktualnego i przyszłych tytułów z serii Call of Duty, jest niezbędne by otrzymać dostęp do najnowszej gry z serii. Na pierwszy rzut oka może nie brzmi to jako duży problem, gdyby klient nie był potwornie wolny, brzydki i generalnie nie sprawiał wrażenia kompletnie zbędnego. Wszystko to działa jakby Call of Duty było launcherem opakowanym w kolejny launcher.

Reklama

Gra w grze? Tak jakby...

A czym właściwie jest Call of Duty HQ? Ano... po prostu klientem Modern Warfare 2 / Warzone, dostarczonym graczom pod nową nazwą. Czyli w skrócie, aby uruchomić MW3, najpierw trzeba uruchomić menu Modern Warfare 2. Podobne dziwaczne zabiegi miały już zresztą miejsce przy premierze poprzednich części, kiedy to najpierw uruchamiało się menu związane z Warzone, a jeśli wybraliśmy, że chcemy dostać się do kampanii singleplayer, klient się restartował i dopiero wpuszczał nas w odpowiednie miejsce. Obłęd.

Kontynuacja słabych wzorców z Modern Warfare 2

Przełączanie się pomiędzy Modern Warfare 2 i 3 z poziomu “HQ" również nie wygląda jak proste wybranie trybu gry. Kiedy już znajdziemy się w głównym menu, możemy wskoczyć prosto do trybu Warzone albo multiplayerowego meczu w MW2. Klinięcie w przycisk powiązany z MW3 sprawia, że klient... zamyka się i uruchamia zupełnie oddzielny plik wykonywalny, nazwany Modern Warfare 3. I nie, nie ma opcji by uruchomić po prostu MW3, bo nie zostaje zainstalowane jako osobna gra, a zamiast tego jest zagrzebane w Call of Duty HQ jako coś w rodzaju zawartości dodatkowej. Powtarzam, obłęd i koszmar.

A jak to robią inni?

Efekt? Aby uruchomić grę, potrzeba jakiś 90 sekund. Nie dość, że to cała wieczność (3-letni Windows 11 uruchamia się szybciej), to jeszcze taki poziom komplikacji absolutnie niczemu nie służy. Być może HQ zostało stworzone z myślą o konsolach, gdzie gry nie są tak dobrze organizowane według tytułów czy serii i taka aplikacja ma tam nieco więcej sensu. Ale dla porównania, Blizzard ma swoją aplikację launchera czyli Battle.net, w którym nikt nie zagmatwał aż tak sprawy. Call of Duty HQ to zwykłe utrunienie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Call of Duty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy