Microsoft z własnym środowiskiem metaverse

​Wygląda na to, że kolejne lata upłyną nam pod hasłem "meta". I o dziwo nie chodzi o następny sezon Breaking Bad. Microsoft, jako kolejny po Facebooku gigant ogłosił, że chciałby stworzyć swój własny metaverse. Poznajcie Mesh.

Mesh ma być odpowiedzią Microsoftu na zmieniające się warunki na rynku pracy oraz sposoby interakcji między ludźmi. Początkowo Mesh ograniczony będzie do kilku innych narzędzi Microsoftu. Między innym do uwielbianego przez korporacje Microsoft Teams. Mesh pojawi się w 2022 roku na PC, urządzeniach mobilnych i VR. W tym ostatnim zdaje się, że będzie czuł się najlepiej.

Microsoft chciałby stać się pierwszym wyborem dla wszystkich, którzy muszą lub chcą brać udział w wirtualnych spotkaniach. Czy to grupka znajomych, czy poważne, biznesowe spotkanie, odpowiedzią ma być wspomniany wyżej Mesh.

Reklama

Podczas ostatniego Microsoft Ignite 2021, dyrektor generalny MS, Satya Nadella przedstawił i omówił plany przeniesienia spotkań do wirtualnej przestrzeni. Aplikacjami włączonymi w to meta środowisko, mają być Microsoft Teams, Dynamics 365 Connected Spaces oraz inne, wykorzystujące platformę Microsoft Azure.

Pierwszą korzystającą ze środowiska Mesh będzie aplikacja Teams, która będzie miała umożliwiać użytkownikom interakcję między sobą w wirtualnej przestrzeni za pośrednictwem kamery internetowej lub dostosowanych awatarów 3D. Użytkownicy będą mogli spotkać się w sali konferencyjnej, centrum projektowym czy dowolnej innej przestrzeni. Grunt, aby pobudzała ona kreatywność, pozwalała wszystkim uczestnikom dobrze się poczuć i w koleżeńskiej atmosferze prowadzić projekty. Uczestnicy spotkań będą mogli do nich dołączać za pomocą komputera, smartfona i zestawów VR.

W dzisiejszych, pandemicznych czasach, w których wirtualne spotkania zdominowały przestrzeń roboczą, Mesh może okazać się dość atrakcyjnym sposobem na symulowanie prawdziwych spotkań z kolegami i koleżankami z biura. Warunkiem będzie stworzenie stabilnego ekosystemu, w którym nie będzie ciągłych problemów z przerywaniem połączenia, utratą dźwięku, czy innymi tego typu błędami. Nie ma się co jednak oszukiwać, początki nigdy nie są łatwe.

Rozwój projektu na pewno jednak warto śledzić. Przeniesienie ludzi do wirtualnej rzeczywistości staje się, wraz ze wszystkimi niedawnymi doniesieniami, kwestią czasu. Czy tego chcemy, czy nie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy