Microsoft niezadowolony ze złośliwego komentarza Sony
Na wtorkowej konferencji Sony firma nie mogła się powstrzymać - tak jak na E3 - od uszczypliwości skierowanych wobec zielonej konkurencji.
Szef dywizji odpowiedzialnej za wirtualną rozrywkę stwierdził, że w przeciwieństwie do innych, jego koncern od początku utrzymuje jedną linię. Nie spodobało się to Microsoftowi.
Na gamescomowej konferencji Andrew House, prezes Sony Computer Entertainment, tuż przed ujawnieniem daty premiery PS4 stwierdził: "Podczas gdy inni zmienili swoje przesłanie i stanowisko w pewnych kwestiach, my wciąż podążamy w jednym, obranym wcześniej kierunku, co jest uczciwe i zgodne z pragnieniami klientów".
Nie ulega wątpliwości, że był to komentarz wobec radykalnej zmiany polityki Microsoftu, który wycofał się z kontrowersyjnych założeń, w ramach których Xbox One miał łączyć się z serwerami Xbox Live raz na dobę.
Słowa House’a nie spodobały się Philowi Spencerowi, prezesowi Microsoft Studios, który w rozmowie z Eurogamerem tak się do nich odniósł: "To, co próbujemy osiągnąć, niektórzy ludzie próbują zamienić w coś złego, a ja się na to po prostu nie zgadzam. Ta dwukierunkowa konwersacja z graczami musi być głównym elementem tego, kim jesteśmy jako platforma. A jeśli nie będziemy potrafili słuchać i reagować opinie ludzi o naszej konsoli, wówczas będziemy zbyt daleko od klientów, którzy inwestują w naszą platformę i tworzone przez nas gry".
"Teraz mamy wizję, która obraca się wokół cyfrowego ekosystemu, jaki chcemy stworzyć w Xbox Live. Ten pomysł wciąż pozostaje naszą główną filozofią. Słyszeliśmy, że ludzie doceniają niektóre z opartych na płytach zabezpieczeń wykorzystywanych w obecnej generacji, powiedzieliśmy więc, że dodamy je do budowanego cyfrowego ekosystemu" - dodał Spencer.
To bardzo dobrze, że Microsoft posłuchał graczy. Problem w tym, że Sony wydaje się być wciąż na wygranej pozycji, ponieważ firma od początku przyjęła strategię, którą gigant z Redmond wprowadził dopiero po narzekaniach i protestach fanów.