Metal Gear Solid V: The Phantom Pain - co z premierą nowej gry Kojimy?

Znany i popularny na całym świecie producent gier, Hideo Kojima zauważył ostatnio, że czas przeznaczony na produkcję jego najnowszego projektu, gry Metal Gear Solid 5, zaczyna się coraz szybciej kurczyć. Co w takim razie zrobić? Najlepiej poprosić graczy o cierpliwość.

Metal Gear Solid to słynna seria, ale tak naprawdę doceniania jedynie przez grupkę (wcale nie taką małą) fanów. Zapowiedziana nie tak dawno najnowsza odsłona z podtytułem The Phantom Pain kontynuować będzie historię jednego z bohaterów - Big Bossa. To już jedenasta część w całym cyklu, ale pierwsza, która korzystać ma z zupełnie nowego stylu rozgrywki, w którym nacisk położony będzie na otwarty świat.

Trudno nie zgodzić się z tym, że swobodna eksploracja terenu w Metal Gear Solid to jedna z najważniejszych i najciekawszych modyfikacji, jakie pojawią się w nowej odsłonie kultowej marki. Nie powinien dziwić zatem nikogo fakt, iż większość osób z podekscytowaniem wyczekuje dnia, kiedy w końcu tytuł pojawi się na półkach sklepowych. Niestety do tej pory nie pojawiły się żadne informacje na ten temat. Zamieszczone przez Hideo Kojimę wpisy na jednym z popularnych serwisów społecznościowych, zdają się jednak rzucać pewne światło na ten jakże nurtujący problem.

Reklama

"Spora część sesji motion-capture została już zrealizowana, ale potrzebujemy więcej czasu, by dokończyć samą grę. Nadal musimy popracować nad kilkoma elementami, związanymi m.in. z dubbingiem i dopasowaniem mimiki twarzy postaci w grze. Wdrożenie tak ogromnej ilości danych zajmuje bardzo dużo czasu i wymaga sporo wysiłku" - poinformował ostatnio Hideo Kojima.

Co można wywnioskować z wyżej zacytowanego fragmentu wypowiedzi jednego z największych producentów gier? Cóż, chyba jedynie tyle, że skoro nadal nic nie wspomina o chociaż przybliżonej dacie premiery, a jedynie zasłania się kolejnymi fazami produkcji, to projekt Metal Gear Solid V nie jest nawet blisko finalizacji.

Jeżeli proces zgrywania ruchów podczas sesji motion-capture nie został jeszcze do końca ukończony, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że gry raczej nie zobaczymy w najbliższym czasie. Być może w ten sposób, autor serii MGS chciał w delikatny sposób przekazać nam, że potrzebuje jeszcze "trochę" czasu.

W takim wypadku nie ma chyba sensu się zbytnio emocjonować, tylko uzbroić w cierpliwość. Przy odrobinie szczęścia, może uda się Kojimie i jego zespołowi deweloperskiemu, miło nas zaskoczyć podczas planowanych na czerwiec targów E3. Miejmy przynajmniej taką nadzieję.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy