Legendarna scena z GTA: San Andreas w nowej odsłonie!

​GTA: San Andreas jest bez wątpienia jedną z najbardziej ikonicznych gier w historii przemysłu. Przygody Carla Johnsona dostarczyły graczom wiele frajdy, zabawy, dynamicznej akcji oraz wzruszeń. Jedną z bardziej chwytających za serce scen była śmierć Big Smoke’a. Teraz została ona odświeżona na nowym silniku.

San Andreas przeszło do legendy

GTA: San Andreas to jedna z najbardziej znanych części kultowej serii Grand Theft Auto. Produkcja, która swoją premierę miała w 2004 roku, imponowała otwartością świata, rozmiarem miast, customizacją postaci, liczbą dostępnych misji, długością całej fabuły i wieloma innymi aspektami. Śmiało można stwierdzić, że była to rewolucyjna gra na rynku. Gaming nigdy wcześniej nie widział tak bardzo rozbudowanej produkcji, jak zrobiło to studio Rockstar Games (oddział North).

Reklama

Bohaterem był legendarny Carl Johnson, który musiał mierzyć się z różnymi wrogami w fikcyjnym stanie Stan Andreas (inspirowanym Kalifornią). Należał on do gangu z Grove Street, a ich głównymi rywalami byli Ballasi oraz oczywiście policja, która rzadko uciekała się do czystych zagrywek. Fabuła i klimat gry sprawiły, że do dziś GTA: SA jest uznawana przez niektórych za najlepszą część całej serii. O grze pamięta się do dzisiaj i wspomina się o niej w ciepłych słowach.

Jedną z najbardziej legendarnych scen z całej gry jest śmierć przyjaciela, a potem zdrajcy głównego bohatera - Big Smoke’a. Zabijamy go w jednej z ostatnich misji. Śmiało można powiedzieć, że chwyta ona za serce nawet najbardziej twardych graczy. Studio TeaserPlay postanowiło stworzyć remake tego momentu na silniku Unreal Engine. Wyszło to doskonale!

Śmierć Big Smoke’a w najlepszej jakości

Studio TeaserPlay zajmuje się modyfikacją starszych, legendarnych tytułów growych na nowoczesny styl. Pomaga temu wdrożenie silnika Unreal Engine 5 od Epic Games. Ten silnik graficzny przenosi wirtualny świat do nowej rzeczywistości. Takiej, w której oprawa graficzna jest wręcz fotorealistyczna.

Dlatego też śmierć jednego z głównych bohaterów GTA: San Andreas w tym wydaniu robi tak wielkie wrażenie. Nieco ponad minutowy trailer idealnie ukazuje dramatyzm tej sytuacji. Ostatnie słowa zamienione pomiędzy CJ’em a Big Smoke’em przeszły do legendy gier wideo. Twarze postaci zostały tak bardzo mocno odświeżone, że trudno sobie wyobrazić, iż ten tytuł ma już osiemnaście lat. Studio TeaserPlay po raz kolejny nas zaskoczyło i zachwyciło.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Grand Theft Auto: San Andreas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama