LeBron James wśród 100 najlepszych graczy Madden 25 na świecie
Czyżby legenda koszykówki i jeden z najbardziej rozpoznawalnych sportowców na świecie planował nową karierę. LeBron James pochwalił się niedawno swoimi wynikami w Madden 25.
Gwiazdy Hollywoodu i znani sportowcy w grach wideo to już dla wielu fanów żadne zaskoczenie. Vin Diesel jest producentem własnej gry wideo, a twarzą społeczności PC i RPG-ów jest od lat Henry Cavill. W czasach pandemii i Covida doniesień o znanych osobach spędzających długie godziny na grach wideo było mnóstwo i trudno było się temu dziwić. W końcu wszyscy siedzieliśmy w zamknięciu miesiącami.
Koniec pandemii nie oznacza jednak końca zamiłowania sportowców do swoich ulubionych multiplayerów. Doskonałym tego przykładem jest niedawny post LeBrona Jamesa. Legenda NBA pochwaliła się w na swoim Instagramie osiągnięciem rankingu 100 najlepszych graczy w Madden 25. Wieść ta błyskawicznie rozeszła się po rynku gier i trafiła w końcu również na oficjalnej subreddita gry.
Post ten oczywiście bardzo szybko zyskał sobie popularność, ale sprowokował przy okazji liczne dyskusje. Gracze zaczęli bowiem szukać konkretnych powodów, dlaczego koszykarzowi udało się dojść aż tak wysoko w rankingu. Zdaniem wielu była to po prostu kwestia ilości czasu zainwestowanego w grę. LeBron może nie znać wiele gier wideo i poświęca większość swojego wolnego czasu właśnie w Maddena.
Inni z kolei sugerowali koszykarzowi znacznie większe umiejętności w grze i spekulowali, że jego doświadczenia z NBA mogły bezpośrednio przełożyć się na wyniki w Maddenie. Skoro jest on w stanie zapamiętać liczne strategie meczów w koszykówce swojego trenera, a czasami nawet samemu znajdować własne rozwiązania, może to samo zrobić z grą wideo, gdzie taktyczne podejście i analizowanie pomysłów rywala jest tak istotne.
Madden w Europie oczywiście nie jest zbyt popularny, futbol amerykański oraz NFL to rozrywka popularna głównie w Stanach Zjednoczonych. Sama produkcja Electronic Arts za Oceanem cieszy się zainteresowaniem takim, jak EA FC 25 w Europie. Gdyby któryś z piłkarzy, koszykarzy czy celebrytów wbijał pierwszą rangę w lidze weekendowej i odbierał najwyższe nagrody, bez wątpienia byłoby to spore wydarzenie.