Karcianka Gwint otrzymała sporo nowości, w tym przepustkę sezonową
W co zagrać, siedząc w domu podczas szalejącej za oknami zarazy? Można sięgnąć choćby po karciankę Gwint od polskiego CD Projektu. Produkcja doczekała się w ostatnich dniach sporej aktualizacji oraz startu nowego sezonu zmagań rankingowych, więc z pewnością jest co robić.
Najważniejsza nowość to tryb Podróży, czyli przepustka sezonowa, którą awansujemy na kolejne poziomy. Taki koncept, dobrze znany z Fortnite, Apex czy Destiny 2, dociera teraz do Gwinta. Poziomów do odblokowania jest sto, a wraz z nimi przedmioty kosmetyczne i inne nagrody specjalne.
W ciągu najbliższych trzech miesięcy każdy wygrany przez nas mecz klasyczny lub sezonowy pozwoli czynić postępy w trybie Podróży. Każdy ma dostęp do darmowej wersji i natychmiast może rozpocząć odblokowywanie dostępnych w nim nagród: awatarów, punktów nagród i różnych beczek z kartami.
Za 33,99 zł można też wykupić "glejt premium", który daje natychmiastowy dostęp do legendarnej neutralnej skórki dowódcy - Geralta - oraz możliwość zdobycia ponad 50 dodatkowych ozdób po drodze, wraz z awansowaniem na kolejne poziomy przepustki. A więc jest podobnie, jak w Destiny 2.
Awansując w trybie Podróży, odblokujemy kolejne przedmioty kosmetyczne dla naszego Geralta: uzbrojenie, pancerze, trofea i akcesoria. Podróż wprowadza też do Gwinta nowy rodzaj ozdób - skórki dla monet - a także animowane awatary i ramki. W planach są też misje fabularne do wykonania.
Poza tym rozpoczął się sezon elfów. Tutaj kreatywności jest już dużo mniej i powraca po prostu tryb sezonowy z zeszłego roku. Na początku gry nasza talia zostanie skopiowana. Za każdym razem gdy zagramy kartę z ręki, z naszej talii zostanie zagrana inna karta o takim samym koszcie werbunku.
Są też nowości w systemie pyłu. Wprowadzono bowiem zmiany w koszcie transmutacji kart premium, by były zgodne z kosztem tworzenia kart za skrawki. Dzięki temu łatwiej będzie zdobyć animowane karty zwykłe i rzadkie, ale te epickie i legendarne staną się bardziej ekskluzywne.