W pierwszych tygodniach po premierze serwisy branżowe rozpisywały się o sukcesie Halo Infinite. Gra zaliczyła świetny start, a pod koniec stycznia było w niej zarejestrowanych już około 20 milionów użytkowników.
Jednak później sytuacja zaczęła się pogarszać. Okazało się, że do początku lutego Halo Infinite straciło około 90 proc. graczy na Steamie. Oczywiście produkcja 343 Industries powstała przede wszystkim z myślą o Xboksach, warto też pamiętać o tym, że jest dostępna bezpłatnie w ramach usługi Game Pass, ale mimo wszystko można było się po niej spodziewać bardziej spektakularnych wyników.
Jednym z powodów, dla których Halo Infinite radzi sobie gorzej niż zakładano, jest z pewnością ciągłe przesuwanie premier kolejnych modułów. Najpierw musieliśmy poczekać na kampanię single player, która zadebiutowała później niż tryb sieciowy, po czym okazało się, że... nie bardzo było na co czekać. Gracze byli raczej rozczarowani fabularną kontynuacją serii. No, ale miłośnicy singla przynajmniej otrzymali już dawno to, co im obiecywano.
Kooperacji nie ma i nie wiadomo, kiedy będzie
Tymczasem gracze nastawieni na zabawę w kooperacji wciąż czekają. Początkowo zapowiadano, że co-op trafi do Halo Infinite w dniu 3 maja. Teraz jednak do sieci trafił oficjalny komunikat, w którym 343 Industries informuje, że nie dotrzyma tego terminu. Nie wiadomo, kiedy zagramy w Halo Infinite ramię w ramię ze znajomymi. Nowa data premiery ma zostać podana dopiero za jakiś czas.
Nic dziwnego, że gracze powoli odwracają się od Halo Infinite. 343 Industries w najnowszej odsłonie serii nie zaprezentowało niczego spektakularnego ani rewolucyjnego, a poza tym ma problemy z dotrzymywaniem podanych terminów. No, ale gra na pewno będzie w przyszłości rozwijana. Możliwe, że za jakiś czas wszyscy znów się nią zainteresujemy.
