Haker oskarżony o kradzież wczesnej wersji GTA 6 nie przyznaje się do winy
Haker, oskarżany o niedawne włamanie do sieci Rockstara, przyznał się, że złamał warunki warunkowego zwolnienia, ale nie do tego, że wykradł dane gry.
17-letni haker, oskarżany o wyprowadzenie na światło dzienne informacji związanych z GTA 6, nie przyznaje się do winy - a przynajmniej nie w części, gdzie mówi się o niewłaściwym użyciu komputerów. Przyznał się natomiast, że złamał warunki wcześniej ciążącego na nim wyroku, w ramach którego opuścił areszt za kaucją. Aktualnie nastolatek przebywa w ośrodku dla nieletnich.
Informacje i materiały z wczesnej wersji GTA 6 zaczęły krążyć po sieci po zeszłotygodniowym włamaniu. Nadal nie wiadomo dokładnie, co udało się wykraść, a niektóre doniesienia mówiły nawet o kodach źródłowych GTA 5 i GTA 6. Co ciekawe, po ataku wiele osób w social media chwaliło się, że to ich sprawka. Jedna z takich osób próbowała nawet wyłudzić 100 tysięcy dolarów od kogoś, kto był przekonany, że w ten sposób wejdzie w posiadanie kodów źródłowych GTA 5.
Wróćmy jednak do postaci 17-latka, podejrzewanego o dokonanie tego ataku. Aresztowano go w Oxfordshire w Wielkiej Brytanii, w wyniku wspólnego śledztwa FBI oraz brytyjskiej jednostki do zwalczania przestępstw w internecie. Według londyńskiej policji, haker nie przyznaje się do wykorzystania komputera w celach niezgodnych z prawem, aczkolwiek przyznał się on do warunków zwolnienia za kaucją, które ustanowiono po poprzednim aresztowaniu. Haker miał wtedy 16 lat i był członkiem grupy, która “wpadła" za ataki na duże firmy, takie jak Microsoft.
Kilka dni po wycieku informacji o GTA 6 do internetu, Rockstar wystosował oświadczenie, w którym potwierdza, że stał się celem wtargnięcia z zewnątrz, które spowodowało kradzież danych. Z drugiej strony jednak, firma zapewnia, że incydent ten nie będzie miał większego wpływu na prace nad grą.
Niektórzy przypuszczają nawet, że cała sytuacja przysporzyła grze dodatkowej sławy, a jej efektem ubocznym jest dodatkowa promocja i tak już wyczekiwanego tytułu. Z pewnością jednak cała sytuacja nieco zaburza strategię marketingową gry.