GTA San Andreas: W grze wykorzystano... głosy prawdziwych gangsterów

Jeśli chodzi o dbałość o szczegóły, firma Rockstar Games może być uważana za przykład. Jak się okazuje, w jej hitowej grze "GTA San Andreas" z 2004 roku można usłyszeć głosy prawdziwych gangsterów. Zostały one wykorzystane do tworzenia postaci ze wspomnianej gry.

Wiele ciekawostek na temat procesu powstawania gier zdradził w nowym wywiadzie były deweloper Rockstar Games, Lazlow Jones. Był on gościem youtubowego kanału Kinda Funny Games, gdzie wyjawił, że jego była firma zawsze przywiązywała uwagę do takich detali, jak odpowiedni akcent postaci. Jeśli w grze potrzebne były konkretne akcenty bądź języki, ruszano w odpowiednie miejsce świata, by je nagrać.

Nie inaczej było w przypadku słynnej gry "GTA San Andreas". Pracująca nad nią ekipa zatrudniła prawdziwych gangsterów do nagrania ich głosów niezbędnych w grze

Reklama

Dbałość o szczegóły się opłaciła. "GTA San Andreas" sprzedała się w liczbie ponad 17 milionów egzemplarzy. Pomogły w tym kontrowersje związane z tą ekstremalnie brutalną grą opowiadającą o byłym członku gangu, CJ-u, który wraca na ścieżkę przestępstwa po tym, jak zamordowana zostaje jego matka.

Rockstar Games nie zmieniła swojej polityki dotyczącej nagrań głosowych także przy okazji innych gier. W przypadku "Red Dead Redemption 2" ekipa wyruszyła do Meksyku, by nagrać tamtejszych Indian oraz do Nowego Orleanu, by nagrać Kreoli. "Takich akcentów nie usłyszysz od aktorów z Los Angeles" - twierdzi Jones.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: GTA: San Andreas | Rockstar Games
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy