Grand Theft Auto 6. Przecieki nie mają żadnego wpływu na rozwój gry?

Szef Take-Two, Strauss Zelnick, w nowym oświadczeniu zaadresował temat przecieków, które dotknęły ostatnio Grand Theft Auto 6. Według CEO nie będą one miały żadnego wpływu na proces produkcji.

Przecieki stały się nieodłączną częścią większości procesów produkcji gier. Im większy tytuł, tym często większa szansa na to, że przed oficjalnym ogłoszeniem w ręce graczy trafią jakieś informacje. Rynek gier wideo rośnie z każdym kolejnym rokiem i największym wydawcom trudno utrzymać jest w tajemnicy swoje głośne projekty.

Problem ten dotkliwie odczuł ostatnio Rockstar. Po sieci zaczęły krążyć materiały z wczesnej wersji Grand Theft Auto 6. Tym razem niestety nie było to kilka screenów czy fragment kreatora postaci, tylko obszerne kawałki gameplayu zdradzające wiele informacji na temat kierunku rozwoju gry.

Reklama

We wrześniu Rockstar Games wystosowało krótkie oświadczenie, dając do zrozumienia, że przecieki nie będą miały wpływu na produkcję Grand Theft Auto 6. Podczas ostatniego raportu finansowego Take-Two podobne słowa padły z ust CEO firmy. Zelnick przyznał, że nie jest to dla nich idealny scenariusz i traktują teraz jeszcze poważniej temat cyberbezpieczeństwa, ale przecieki nie odbiją się na produkcji.

O samym Grand Theft Auto 6 nie wiemy wciąż zbyt wiele. Oficjalnie Rockstar na razie potwierdził jedynie, że gra powstaje. Ostatnie raporty sugerują, że gra ma zadebiutować w 2024 lub 2025 roku, więc twórcy mają jeszcze sporo czasu nie tylko na skończenie swojej produkcji, ale również na rozpoczęcie kampanii marketingowej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: GTA 6 | Rockstar Games
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy