Po ostatnich perypetiach Gran Turismo 7 ma duże wizerunkowe problemy. Po tym, jak infrastruktura serwerowa odmówiła posłuszeństwa na ponad dobę, gracze są rozgoryczeni. Wystawiają najnowszej symulacji wyścigowej studia Polyphony Digital najniższe noty na platformie Metacritic.
I robią to tak licznie, że w tej chwili średnia ocena gry wynosi 2,2/10. Jeszcze żadna produkcja Sony nie osiągnęła tak niskiego poziomu. Lepiej radziły sobie nawet tak nieudane produkcje, jak World of Warriors (2,9/10), NBA 10 The Inside (3,0/10) oraz Cool Boarders (3,3/10).
Oczywiście powstaje pytanie, czy aż tak niska średnia ocen Gran Turismo 7 odzwierciedla rzeczywistą jakość gry. Sądząc na podstawie licznych pochlebnych opinii, które dotychczas ukazywały się w internecie (część pochodziła z serwisów branżowych, a część od samych graczy), absolutnie nie. Polyphony Digital stworzyło naprawdę udaną symulację wyścigów. Niestety, popełniło przy tym szereg błędów.
Gran Turismo 7 - lista grzechów
Gracze zaraz po premierze zaczęli zauważać, że Gran Turismo 7 nie jest diamentem pozbawionym skaz. Pojawiły się krytyczne głosy dotyczące "przegadanego" (w cudzysłowie także dlatego, że wszystkie wyświetlane teksty i wypowiedzi są pozbawione voice actingu) trybu kariery, kiepskiego wykonania otoczenia widocznego podczas wyścigów czy mozolnego grindu, koniecznego do odblokowania części samochodów.
Ten ostatni ma zmuszać graczy do sięgania po kartę kredytową i wydawania realnych - a do tego naprawdę sporych - pieniędzy na mikrotransakcje. Jakby tego było mało, w ostatnim czasie Polyphony Digital dodatkowo podniosło ceny niektórych samochodów.
Czara goryczy przelała się, gdy w wyniku problemów serwerowych większość elementów w grze stała się niedostępna na przeszło dobę. A gracze już przed premierą krytykowali Polyphony Digital za wymaganie od nich stałego połączenia z internetem. W tej chwili wydaje się, że posunięcie to było błędem.
