Easy mode w Elden Ring. W ramach protestu inny gracz stworzył hard mode
Społeczność Elden Ring żyje w ciągłym konflikcie. Jedni chcą otworzyć serię na więcej graczy i zmniejszyć nieco barierę wejścia. Inni z kolei doceniają wysoki poziom trudności i uważają, że Soulsy powinny trzymać się swoich podstawowych założeń.
Elden Ring przyjął się świetnie. Codziennie na Steamie widać setki tysięcy graczy online, a na Twitchu gra wciąż cieszy się ogromną popularnością. Coraz głośniej jest ostatnio również o społeczności speedrunnerów, która bije kolejne rekordy i szuka nowych glitchy. Podczas gdy fani Soulsów odkrywają kolejne sekrety nowej produkcji FromSoftware, moderzy pracują nad swoimi usprawnieniami.
Jednym z nielicznych zarzutów w kierunku Elden Ring był fakt, że gra ma bardzo dużą barierę wejścia. Większość gier FromSoftware była trudna i wymagała od gracza sporo cierpliwości. Tym razem do wymagających bossów dorzucony jest jednak otwarty świat, w którym twórcy są bardzo dalecy od prowadzenia gracza za rękę.
Zostajemy wrzuceni na ogromną przestrzeń i możemy pójść wszędzie, gdzie tylko nam się podoba. Gra jest bardzo surowa, nie ma żadnych ograniczeń i zmusiła niektórych moderów do zastanowienia się, czy nie można jej jakoś ułatwić.
Niedawno głośno było w rezultacie o prostej aplikacji na iOS funkcjonującej jako lista zadań, których wewnątrz gry nie można śledzić w żaden sposób. Teraz w formie moda powstał z kolei easy mode. Dostajemy 50% mniej obrażeń, zadajemy 25% więcej i zbieramy 10 razy więcej run niż w podstawowej wersji gry. Jeżeli chcemy, możemy bardzo łatwo wzmocnić swoją postać i bez większego wysiłku pokonywać różne bossy.
W odpowiedzi na easy mode powstała modyfikacja Prepare To Die, którego nazwa mówi sama za siebie. Odporność przeciwników oraz ich obrażenia są cztery razy wyższe niż w podstawce. Co więcej, autor moda usprawnił dodatkowo AI. Rywale będą słyszeć nas i widzieć z dużo większych odległości, co znacząco utrudni graczom przemykanie się pomiędzy wrogami.