Dyski SSD mają gorszy wpływ na środowisko niż dyski twarde?
Szybszy zapis i odczyt, mniejszy rozmiar i lepsza kultura pracy - to wszystko cechuje przeciętny dysk SSD w porównaniu ze swoim poprzednikiem - dyskiem HDD. A czy wiecie co jest znaczącym atutem przemawiającym za dyskami twardymi? Według naukowców to niższa szkodliwość dla naszej planety.
Dyski półprzewodnikowe goszczą już niemal we wszystkich nowych urządzeniach - zarówno komputerach osobistych, jak i laptopach i konsolach. Błyskawiczne działanie systemu, szybkość przesyłania danych i filigranowość, to atuty, które pozwoliły popularnym SSD zastąpić talerzowe dyski twarde. Cena również jest czynnikiem coraz bardziej przemawiającym za takowym dyskiem. To już nie te czasy, że za SSD musimy zapłacić naprawdę ogromne pieniądze.
Według naukowców z University of Wisconsin-Madison oraz University of British Columbia dyski twarde królują w jednym niepomijalnym aspekcie - to przede wszystkim mniejsza szkodliwość dla naszego środowiska - czytamy w raporcie badania, którego celem było zweryfikowanie wpływu dysków stosowanych w komputerach na naszą planetę.
Wyniki badania mówią jednoznacznie, że dysk SSD ma wyższy ślad węglowy jeszcze przed jego uruchomieniem. Wynika to z bardziej zaawansowanego procesu produkcyjnego, w którym stosuje się układy m.in. NAND oraz DRAM z wykorzystaniem najnowocześniejszych technik produkcji krzemu i wyższego zużycia energii elektrycznej w elektrowniach.
Sprawa nie jest jednak tak prosta do oceny. Wiele zależy od poziomu eksploatacji tych urządzeń. Naukowcy pod lupę wzięli dwa dyski - twardy oraz SSD, oba o pojemności 1 TB. Korzystanie z dysku twardego przez 5 lat generuje w przybliżeniu 88 kg CO2, natomiast przez dekadę - dwukrotność tej liczby.
Inaczej ma się sprawa jeśli chodzi o dysk półprzewodnikowy. Tutaj w przypadku pięciu lat wygenerujemy ok. 184 kg CO2, a przez dekadę już blisko 370 kg CO2. Badacze w swoim projekcie posłużyli się wskaźnikiem SEF (Storage Embodied Factor), który odzwierciedla emisję CO2 w stosunku do pojemności urządzenia.
Ciężko powiedzieć, czy takowe badanie możemy uznać w stu procentach za reprezentatywne. Wiemy, że naukowcy przewidzieli tylko jeden scenariusz. Urządzenia poddane testom pracowały w 20% czasu. Pozostałe 80% to bezczynność. Nie jest niczym odkrywczym, że w czasie pracy standardowe dyski talerzowe posiadają średnio dwukrotnie większe zużycie energii elektrycznej, nie wspominając nawet o trybie bezczynności, gdzie te proporcje rosną do niebotycznych rozmiarów i przemawiają z korzyścią za dyskami SSD.
Dodatkowo dochodzi jeszcze intensyfikacja pracy, która w przypadku dysków polega choćby na szybkości przesyłania danych z jednego nośnika na drugi. Z takimi aktywnościami dysk półprzewodnikowy upora się nawet dziesięć razy szybciej od dysku talerzowego, po czym powróci do trybu bezczynności. Z kolei dysk twardy nim wykona swoje zadanie, wygeneruje dużo większy pobór mocy, do którego nowy SSD nawet nie będzie w stanie (na szczęście) się zbliżyć.
By kompleksowo oszacować skutki działania dysków komputerowych na środowisko, należałoby zbadać całkowity proces od pierwszej sekundy produkcji do otrzymania takowego urządzenia przez klienta, po wszystkie konsekwencje związane z generowaniem energii i ewentualną utylizacją sprzętu, bowiem to też wydaje się czynnikiem niezwykle ważnym.