Cyberpunk 2077: Tak w rzeczywistości wygląda gra na konsolach nowej generacji

Nareszcie zakończyło się nieco przydługie już oczekiwanie na najnowszą łatkę do Cyberpunk 2077. Od wczoraj na naszych konsolach dostępne są - niemałe - aktualizacje do tej niemal dwuletniej już gry. Przy tej okazji CD Projekt Red udostępniło dwa filmy dotyczące aktualizacji nowej generacji Cyberpunk 2077.

Oba filmy obejmują tę samą sekwencję rozgrywki, chociaż nie są idealnie dopasowane. Łącznie to aż 60 minut materiału filmowego, który - co ciekawe - skupia się głównie na fabule, a nie zabawą otwartym światem. To dość ciekawe posunięcie, ale chyba wszyscy mogą się domyślić, skąd się wzięło.

Każdy, kto już ograł Cyberpunk 2077 na PS4 czy Xbox One (lub Series X/S przed next-genowym patchem) będzie doskonale obeznany w tym, co zobaczy na filmach. CDP skupia się także na ukazaniu możliwości konsol nowej generacji. Mamy więc 4k z dynamicznym skalowaniem i Ray Tracingiem, usprawnienia oświetlenia i kilka pomniejszych elementów graficznych. Słowem - kosmetyka.

Zmiany w warstwie gameplayowej w najnowszej łatce do Cyberpunk 2077

Łatka 1.5 wprowadza sporo zmian, które ostatecznie mają przełożyć się na lepsze doświadczenie płynące z zabawy. Są one w dużej mierze skupione wokół sandboxowej sfery gry. Poprawiono walki, AI przeciwników, poprawiono zachowanie samochodów (choć wczorajsze testy wykazały, że tak samo, jak wcześniej potrafią się zmaterializować, a następnie zniknąć na oczach gracza) oraz zachowanie przechodniów (choć wczorajsze testy wykazały, że nadal wpadają w tekstury budynków).

Czy sama kosmetyka i poprawienie (choć nie do końca, jak się okazuje) największych bolączek tytułu ma szansę przykuć na nowo uwagę graczy? Pokażą to zapewne za jakiś czas statystyki sprzedaży i liczniki graczy bawiących się jednocześnie w Night City. Bez wątpienia grze potrzebne są kolejne uaktualnienia.