Chiński Tencent kontra Stany Zjednoczone: Wojna o wojskową kwalifikację
W obliczu poważnych zarzutów Tencent przygotowuje się do batalii prawnej z rządem USA. Chiński koncern kwestionuje decyzję o przypisaniu jej do listy militarnych firm. Co może wyniknąć z tego konfliktu?
W odpowiedzi na decyzję Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych z dnia 7 stycznia 2025 roku, który dodał Tencent do listy firm powiązanych z chińskim przemysłem zbrojeniowym, CEO firmy, Ma Huateng, wydał oficjalne oświadczenie, w którym jednoznacznie stwierdził, że ten krok to poważny błąd. Firma nie tylko zapowiada podjęcie działań prawnych, ale także sygnalizuje, że, jeśli zajdzie taka potrzeba, będzie gotowa walczyć o swoje dobre imię na drodze sądowej.
Zgodnie z oficjalnym oświadczeniem Tencent nie ma żadnych powiązań z chińskimi strukturami wojskowymi ani przemysłową bazą obronną kraju. Tym samym firma zaprzecza wszelkim oskarżeniom, które mogłyby zaszkodzić jej reputacji na międzynarodowym rynku.
Decyzja Departamentu Obrony USA miała natychmiastowy przełożenie na finansową sytuację. Po ogłoszeniu informacji o włączeniu konglomeratu Tencent do listy, akcje firmy spadły o 9,5 procent, osiągając najniższy poziom od września 2024 roku. Tak radykalna reakcja inwestorów świadczy o poważnym wpływie, jaki tego typu przypisanie może mieć na postrzeganą wartość firmy.
Czy taka decyzja to tylko skutek nieporozumienia, czy może część szerszej politycznej gry? Na razie trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ale z pewnością Tencent musi działać szybko, aby odbudować zaufanie rynku.
Decyzja Departamentu Obrony USA ma związek z listą ponad 150 chińskich podmiotów, które zostały sklasyfikowane jako powiązane z chińską armią lub przemysłem obronnym. Tencent znalazło się w tym gronie, pomimo tego, że firma od lat funkcjonuje głównie w branży elektronicznej rozrywki, a jej działania są uznawane za niezwiązane z działalnością wojskową.
Huateng w swoim oświadczeniu podkreślił, że dodanie koncernu Tencent do tej listy nie ma wpływu na działalność firmy, ani na jej zdolność do prowadzenia transakcji z innymi podmiotami na całym świecie. Co więcej, twierdzi, że wprowadzenie firmy na listę nie będzie miało wpływu na inwestycje czy handel akcjami Tencent, z wyjątkiem działań podejmowanych przez Departament Obrony USA.
W obliczu tak trudnej sytuacji Tencent zapowiada rozpoczęcie procesu rozpatrzenia sprawy w celu usunięcia firmy z listy. Firma nie wyklucza również podjęcia kroków prawnych, aby chronić swoje interesy i wyjaśnić wszelkie nieporozumienia. Tencent liczy na to, że uda się dojść do porozumienia z amerykańskim rządem, ale jeśli nie, firma jest gotowa na długotrwałą batalię sądową.
Będzie to z pewnością ważny test zarówno dla firmy Tencent, jak i dla relacji handlowych między Chinami a USA. Chociaż wiele chińskich przedsiębiorstw aktualnie zmaga się z różnymi przeszkodami ze strony rządu amerykańskiego, ta sytuacja może stanowić precedens w kwestii regulacji sytuacji.
Pojawienie się firmy Tencent na liście chińskich firm wojskowych może być kolejnym przykładem rosnącego napięcia między Chinami a Stanami Zjednoczonymi w sektorze tech. Wydaje się, że to nie tylko kwestia samego chińskiego koncernu, a raczek także szerzej zakrojona gra polityczna, mająca na celu wzmocnienie amerykańskiej kontroli nad globalnym rynkiem nowych technologii.
Czy Tencentowi rzeczywiście uda się oczyścić z zarzutów, czy też będzie musiał zmierzyć się z konsekwencjami dalszego napięcia na arenie międzynarodowej. Czas pokaże.