Oczywiście nie sposób nie zauważyć, że te wnoszą powiew świeżego powietrza i na dodatek gry powstają zupełnie od podstaw, korzystając jedynie ze sprawdzonej fabuły, ale to wciąż tylko odświeżone wersje starych hitów.
Do tej pory na rynek trafiły już fenomenalnie przyjęte Resident Evil 2, które wzbudziło zachwyt zarówno graczy, jak i recenzentów oraz Resident Evil 3, które również zbiera dobre opinie, ale jest tu już więcej zastrzeżeń niż do “dwójki".
A co jeśli powiemy Wam, że to jeszcze nie koniec? I zamiast kolejnej pełnoprawnej odsłony cyklu Capcom przygotowuje kolejny remake? Tak przynajmniej sugerują ostatnie doniesienia, z których wynika, że ruszyła już pełna maszyna produkcyjna Resident Evil... a jakże 4!
Z jednej strony zupełnie nas to nie dziwi, biorąc pod uwagę sukces drugiej i trzeciej odsłony, ale z drugiej czwórka to chyba odsłona, która doczekała się największej liczby wersji i usprawnień.
Jak się właśnie dowiedzieliśmy, za produkcję odpowiadać będzie M-Two, studio założone przez byłego szefa PlatinumGames, Tatsuyę Minamiego, oczywiście ze wsparciem innych ekip wewnętrznych Capcomu.
Poznaliśmy również przybliżonę datę premiery, która jak łatwo się domyślić po dotychczasowych cyklu wydawniczym, planowana jest gdzieś w 2022 roku. Niestety na udział w projekcie nie zgodził się oryginalny reżyser, chociaż studio dostało jego “błogosławieństwo", bo pracuje obecnie nad GhostWire: Tokyo dla Bethesdy.
Resident Evil 6
Warto też zaznaczyć, że Resident Evil 4 to odsłona, która przyniosła wiele zmian w serii, bo skłaniała się już raczej w stronę trzecioosobowej strzelanki akcji niż survival horroru, wprowadzając choćby słynną kamerę znad ramienia w trybie celowania.
Jeżeli zaś chodzi o fabułę, to ponownie wcielamy się w losy Leona Kennedy’ego, który tym razem infiltruje tajemniczy kult religijny w Hiszpanii, poszukując córki prezydenta Stanów Zjednoczonych, Ashley Graham.
Daniel Górecki - ITHardware.pl
