20 milionów dolarów nie zatrzymało ważnego pracownika EA w firmie
Electronic Arts zapłaciło 20 milionów dolarów bonusu tylko za to, by Patrick Söderlund zechciał zostać w firmie. Nie pomogło. Menedżer co prawda zgarnął pieniądze, lecz i tak ogłosił, że w październiku zajmie się "poszukiwaniem nowych wyzwań".
Kwota jest zawrotna, lecz należy przyznać, że deweloper zajmował w EA bardzo ważne stanowisko. Był szefem działu Worldwide Studios, a więc odpowiadał za wszystkie studia należące do amerykańskiej korporacji i ustanawiał ogólny kierunek prac dla wszystkich deweloperów.
Zasłużony Szwed był także jedną z głównych twarzy firmy, regularnie pojawiając się na konferencjach firmy na targach E3. W przeszłości zasłużył się między innymi jako dyrektor generalny studia DICE, mogąc pochwalić się mianem jednego z ojców silnika Frostbite oraz popularnej serii Battlefield.
Star Wars Battlefront II spotkało się co prawda z ogromną krytyką wszechobecnych transakcji cyfrowych, lecz trudno spodziewać się, żeby te problemy wpłynęły na pozycję Söderlunda. Ostatecznie, niechcianemu pracownikowi nie oferuje się 20 milionów dolarów za to, by nie odchodził.
Idąc dalej śladem pieniędzy można naprawdę docenić, jak ważnym menedżerem był Szwed dla Electronic Arts. Z dokumentów przesłanych do Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd dowiadujemy się, że mężczyzna tylko w ostatnim roku fiskalnym zarobił 48 milionów dolarów w gotówce i w akcjach. Nawet sam dyrektor generalny całej korporacji - Andrew Wilson - otrzymał mniej.
Nie jest obecnie jasne, kto zastąpi Söderlunda, ale jego odejście oznacza najwyraźniej małe zamieszania na najwyższym szczeblu.
"W związku z tą zmianą kilka zespołów zostanie przeniesionych. Grupa SEED prowadzona przez Johana Anderssona dołączy do reszty studiów, by w dalszym ciągu inspirować zaawansowane projekty i innowacje w świecie gier" - czytamy w oficjalnym komunikacie.
"Patrick był zaufanym partnerem biznesowym oraz dobrym przyjacielem, a jego inspirujące przywództwo wywarło wielki wpływ na EA. Jako integralna część naszego zespołu zarządzającego, w tym jako szef Worldwide Studios i ostatnio, jako dyrektor projektowy, stał na czele zmian i transformacji" - wspomina Wilson.
Sam Söderlund zostanie w firmie jeszcze przez trzy miesiące, powoli oddając obowiązki. Nie jest obecnie jasne, czym zajmie się w przyszłości, lecz zapewne nie będzie narzekał na brak ofert.