17 milionów na spółkę Tokarczuk? Prawica grzmi, Sundog się broni

Dofinansowanie w wysokości blisko 17 milionów złotych dla Sundog - spółki, którą współtworzy noblistka Olga Tokarczuk - wzbudziło gorące dyskusje w świecie polityki i mediów. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) przyznała środki na rozwój nowatorskiej technologii do tworzenia gier. Decyzja ta spotkała się z ostrą krytyką ze strony prawicy, która zarzuca rządowi faworyzowanie firm notujących straty. W odpowiedzi Sundog tłumaczy, że strata księgowa nie oznacza problemów finansowych, a dotacja wesprze rozwój technologii, nie zaś samej gry.

W skrócie:

  • Sundog, spółka z udziałem Olgi Tokarczuk, otrzymała 17 mln zł dotacji od PARP na rozwój technologii InteGra, wspomagającej tworzenie gier.
  • Prawica polityczna ostro krytykuje decyzję, zarzucając przeznaczanie publicznych pieniędzy na firmę notującą straty i sugerując nepotyzm oraz faworyzowanie "swoich".
  • Sundog odpiera zarzuty, wyjaśniając, że strata to częsty etap w rozwoju startupów, a fundusze zostaną przeznaczone na rozwój innowacyjnych rozwiązań, nie bezpośrednio na produkcję gry.

Reklama

Sundog, spółka działająca na rynku gier od 2022 roku, znalazła się w centrum politycznej burzy po przyznaniu jej niemal 17 milionów złotych dotacji przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP). Firma, którą współtworzy noblistka Olga Tokarczuk, zamierza wykorzystać środki na rozwój technologii InteGra, systemu wspierającego proces tworzenia gier komputerowych. Celem jest stworzenie innowacyjnego narzędzia, które umożliwi kompleksowe zarządzanie i optymalizację procesu produkcji gier, a jego pierwszym zastosowaniem będzie wspieranie prac nad grą Ibru, inspirowaną twórczością Tokarczuk, zwłaszcza książką "Anna In w grobowcach świata".

Decyzja o przyznaniu tak wysokiego wsparcia finansowego spotkała się z ostrą krytyką ze strony polityków prawicy, takich jak Michał Woś z Prawa i Sprawiedliwości (PiS). Woś sugerował, że rząd kieruje środki publiczne do firm, które znajdują się na minusie, podczas gdy inne przedsiębiorstwa mają problemy z uzyskaniem wsparcia. W mediach społecznościowych nie brakowało komentarzy, w których zarzucano PARP, że dotacja trafiła do "swoich". Według komentujących mogło to wynikać z politycznych powiązań.

Politycy opozycji, jak Janusz Kowalski, argumentowali, że zamiast wspierać start-upy z branży gier, rząd powinien przeznaczyć fundusze na pomoc dla powodzian. "17 mln zł państwowej dotacji od ekipy Donalda Tuska dla spółki Olgi Tokarczuk produkującej gry. A powodzianie nie mogą się doczekać cały czas rządowej pomocy" - napisał na platformie X Kowalski. To retoryka, która ma na celu podkreślenie społecznych potrzeb, jednakże ignoruje fakt, że środki przyznane w ramach Ścieżki SMART PARP są przeznaczone wyłącznie na rozwój innowacyjnych technologii, a nie na bezpośrednie wsparcie sytuacji kryzysowych.

Odpowiedź Sundog

Sundog nie pozostał bierny wobec krytyki. W opublikowanym oświadczeniu podkreślono, że przyznane środki to wynik transparentnego procesu oceny wniosków. "Ocena projektów w programie jest autonomiczna i przeprowadzana przez ekspertów zewnętrznych, którzy oceniają wnioski na podstawie określonych kryteriów, takich jak innowacyjność, zdolność do skutecznego wdrożenia, osiągnięcia zamierzonych celów i potencjał wzrostu. Projekt, który złożyliśmy, otrzymał 21 punktów z 25 możliwych" - przekazano w komunikacie.

Firma odniosła się także do kwestii strat finansowych, które stanowiły podstawę krytyki ze strony opozycji. Sundog wyjaśnia, że ubiegłoroczna strata księgowa w wysokości 360 tysięcy złotych wynikała z inwestycji w rozwój technologii i przygotowanie projektu do fazy produkcyjnej. "Strata na początkowym etapie działalności jest typowa dla startupów technologicznych, które inwestują w rozwój i budowę produktów, zanim zaczną przynosić dochody" - podkreślił zarząd spółki.

Marcin Kosman, ekspert branży gier, zauważa, że koszt całego projektu, w tym wkład własny Sundog, wynosi około 24 milionów złotych. Oznacza to, że spółka musiała sama zapewnić znaczne środki, aby móc skorzystać z dotacji PARP. "17 milionów złotych to suma porównywalna z budżetem niektórych większych polskich produkcji, takich jak The Invincible (polski tytuł - Niezwyciężony) od Starward Industries. Jednak warto zauważyć, że pieniądze te mają wesprzeć rozwój narzędzia, które w przyszłości może zostać wykorzystane także przez inne firmy" - tłumaczy Kosman w rozmowie z Onetem.

Spór polityczny a rzeczywistość branży

Sprawa dotacji dla Sundog pokazuje szerszy problem, z jakim zmaga się polska branża technologiczna - polityka często wpływa na postrzeganie publicznych konkursów i dotacji, zamiast skupiać się na ocenie merytorycznej projektów. Jacek Wasilewski, medioznawca, zwraca uwagę na to, że krytyka skierowana wobec spółki Tokarczuk wynika w dużej mierze z jej statusu publicznego. "Każda okazja jest dobra, żeby wieszać psy na przeciwniku, zwłaszcza jeśli ma się polityczne motywy. Nie widzę w przyznaniu dotacji niczego złego, jeżeli spółka spełniła wszystkie wymogi formalne" - komentuje Wasilewski.

Nie brakuje jednak głosów zwracających uwagę na konieczność wprowadzenia bardziej szczegółowych raportów dotyczących rezultatów dotacji. Marcin Kosman sugeruje, że brak profesjonalnego "post mortem" po zakończeniu projektu jest jednym z głównych problemów tego typu programów. "Często brakuje szczegółowej analizy, jak deklarowane we wniosku cele i innowacje przełożyły się na finalny produkt" - ocenia Kosman.

Obecnie, mimo krytyki i zarzutów, Sundog realizuje projekt zgodnie z harmonogramem. Zarząd spółki podkreśla, że kluczowym celem jest rozwój technologii, która nie tylko przyczyni się do sukcesu gry Ibru, ale również może znaleźć zastosowanie w szerszym kontekście branży gier. Partnerstwo z uczelniami, takimi jak Uniwersytet SWPS i Politechnika Wrocławska, pokazuje ambicje Sundog w zakresie badań i rozwoju, które mają na celu podniesienie poziomu polskiej branży gier na arenie międzynarodowej.

Wobec napiętej atmosfery politycznej przyszłość projektu zależy teraz od tego, jak Sundog poradzi sobie z wdrożeniem technologii i czy uda mu się przekonać zarówno opinię publiczną, jak i krytyków do wartości swoich działań.

Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości w ramach Ścieżki SMART rozdysponowała 1,4 miliarda złotych wśród 201 projektów. Sundog znalazł się w pierwszej dwudziestce najwyżej ocenionych wniosków, co świadczy o dużym uznaniu dla ich projektu przez ekspertów oceniających. W 2022 roku Sundog był jedną z pierwszych polskich spółek, która zdecydowała się na połączenie twórczości literackiej i gier wideo w taki sposób. To krok w stronę unikalnego połączenia polskiej kultury z nowoczesną technologią.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy