10 najlepszych gier w uniwersum "Gwiezdnych wojen"

Od premiery "Przebudzenia Mocy" minęło już trochę czasu, a na kolejną część musimy jeszcze chwile poczekać. Co zrobić, aby umilić sobie oczekiwanie?

Z pomocą przychodzą nam książki, komiksy, poprzednie części "Gwiezdnych wojen" (które można obejrzeć po raz kolejny) oraz oczywiście gry wideo. Jeśli wasz apetyt na "Star Wars" - podobnie jak nasz - został "Przebudzeniem Mocy" tylko... rozbudzony, a nie zaspokojony, to polecamy zapoznać się z poniższym zestawieniem. Znajdziecie w nim 10 najlepszych według nas gier wideo (lub ich serii) z akcją osadzoną w uniwersum Lucasa. Wszystkie z nich kupicie na GOG.com.

Reklama

Star Wars: Jedi Knight

Seria, która wyewoluowała z FPS-a wzorowanego na Doomie - Star Wars: Dark Forces. W pierwszej części Jedi Knight wcielaliśmy się w Kyle'a Katarna - świeżo upieczonego rycerza Jedi, który wyrusza z misją pokonania siedmiu Sithów.

Jej charakterystycznym elementem były przerywniki filmowe z prawdziwymi aktorami, a także możliwość zdecydowania, po której stronie Mocy chcemy stanąć. Jeszcze lepsza była kontynuacja - Star Wars: Jedi Knight - Jedi Academy - w której to mogliśmy pokierować uczniem samego Luke'a Skywalkera. W grze więcej było już walk na miecze świetlne, a perspektywa została zmieniona z pierwszo- na trzecioosobową.

Star Wars: Rebellion

Pierwsza strategia z prawdziwego zdarzenia, w której mogliśmy się przenieść do uniwersum "Gwiezdnych wojen". Skomplikowana, wymagająca i dająca dużo satysfakcji. Jej autorzy dali nam możliwość pokierowania armią oraz bohaterami zarówno Rebelii, jak i Imperium Galaktycznego.

Budowa flot złożonych z gwiezdnych niszczycieli i Tie Fighterów, przeprowadzanie ataków na wrogie systemy, prowadzenie działań dyplomatycznych czy wysyłanie na misje samego Dartha Vadera, Luke'a Skywalkera i wielu innych - żadna inna gra nie dawała nam takich możliwości!

Star Wars: Knights of the Old Republic

Zawsze, kiedy BioWare zabiera się za stworzenie RPG-a, można spodziewać się, że czeka nas niezapomniana przygoda. W końcu studio zabrało się także za grę fabularną osadzoną w uniwersum stworzonym przez George'a Lucasa. Przeniosła nas ona do okresu cztery tysiące lat przed wydarzeniami opowiedzianymi w oryginalnej trylogii, do epoki Starej Republiki, w której można było jeszcze spotkać wielu Jedi oraz Sithów.

Rozgrywkę w Star Wars: Knights of the Old Republic - zarówno w pierwszej, jak i drugiej części - można opisać jako połączenie Baldur's Gate (taktyczne podejście, wydawanie poleceń) z Mass Effect czy Dragon Age (trzecioosobowa perspektywa). To jedne z najlepszych RPG-ów wszech czasów.

Star Wars: Battlefront

Pierwsza część tej serii sieciowych gier akcji pokazała się w 2004 roku, zachwycając wszystkich miłośników "Gwiezdnych wojen". Kolejna trafiła do sprzedaży rok później. Oczywiście w ostatnich latach trudno było zorganizować rozgrywkę w którąkolwiek z nich (brak serwerów i chętnych do graczy), ale w grudniu 2015, niedługo przed premierą "Przebudzenia Mocy", Electronic Arts wydało kolejną odsłonę.

Spotkała się ona z mieszanym odbiorem wśród graczy, ale nie da się ukryć, że aktualnie jest to jedna z najbardziej wartościowych pozycji dla miłośników uniwersum George'a Lucasa. Możliwość toczenia bitew na Tatooine, Hoth czy Endorze, a także wcielenia się w Vadera, Luke'a czy Hana Solo - to jest to!

Star Wars: Empire at War

W 2006 roku studio LucasArts spełniło marzenia wszystkich miłośników "Gwiezdnych wojen", którzy zachwycali się serią Command & Conquer. Star Wars: Empire at War to trójwymiarowa strategia czasu rzeczywistego (RTS), opracowana przez studio Petroglyph, którego pracownicy zbierali doświadczenie, pracując między innymi nad Dune 2, Emperor: Battle for Dune czy wreszcie Command & Conquer.

W grze dane nam było pokierować zarówno wojskami Rebelii, jak i Imperium Galaktycznego, a na ekranie przewijały się postacie znane z oryginalnej trylogii. Musimy jednak wspomnieć, że nie był to pierwszy RTS w uniwersum "Star Wars". Już w 2000 roku ukazała się bowiem Star Wars: Force Commander.

Star Wars: Republic Commando

Jedna z niewielu naprawdę udanych strzelanek osadzonych w "gwiezdnowojennym" uniwersum. W Star Wars: Republic Commando - trójwymiarowym FPS-ie, opracowanym przez studio LucasArts - mogliśmy się przenieść do czasów Starej Republiki i wcielić się w jednego z członków elitarnego oddziału komandosów.

Akcja gry została zainspirowana wydarzeniami z Wojny Klonów i umiejscowiona gdzieś pomiędzy drugą a trzecią częścią nowej trylogii Lucasa. Przejmowaliśmy w niej kontrolę nad jedną postacią, ale działaliśmy drużynowo, ramię w ramię z innymi komandosami. Wykonywaliśmy rozmaite zadania, takie jak infiltrowanie placówek wroga, wykradanie ważnych danych czy odbijanie zakładników.

Star Wars: Episode I - Racer

Wyścigi w uniwersum "Gwiezdnych wojen"? Ten pomysł wydawał się trochę szalony aż do premiery pierwszej części "Gwiezdnych wojen", w której Lucas dał podstawy do stworzenia "ścigałki" z prawdziwego zdarzenia. Chodzi oczywiście o wątek poświęcony wyścigom podów, rozgrywanych na Tatooine. To on był inspiracją dla autorów Star Wars: Episode I - Racer, w której to mogliśmy się pościgać nie tylko na rodzinnej planecie Skywalkerów, ale także w innych układach planetarnych. Gra była niezwykle emocjonująca, między innymi dlatego, że twórcom udało się znakomicie odwzorować superprędkości, z jakimi poruszały się przedstawione w filmie pody.

Star Wars: X-Wing/Tie Fighter

Jedne z najlepiej wspominanych przez nas gier z akcją w uniwersum Lucasa. Zarówno X-Wing i Tie Fighter pozwalał nam wcielić się w rolę gwiezdnego pilota i pokierowania maszynami znanymi z kinowych i telewizyjnych ekranów (nie tylko tymi tytułowymi). Obydwa z tych tytułów wypadły znakomicie, choć większą sympatią darzymy chyba Tie Fightera.

Do dziś pamiętamy misje zlecane nam przez samego Imperatora Palpatine oraz Dartha Vadera. Warto wspomnieć, że LucasArts w 1997 roku wydało jeszcze Star Wars: X-Wing vs. The Fighter, gdzie mogliśmy brać udział w bitwach kosmicznych rozgrywanych przez internet, a w 1999 roku także Star Wars: X-Wing Alliance, gdzie znów mogliśmy rozegrać kampanię single player, ciesząc się przy okazji nowocześniejszą oprawą.

Star Wars: Rogue Squadron 3D

Jeszcze jedna gra, w której mogliśmy pokierować gwiezdnym myśliwcem. Jednak w Star Wars: Rogue Squadron 3D - jak można się domyślić po nazwie - było nam dane zasiąść za sterami wyłącznie maszyn Rebelii. I to nie byle jakich, bo należących do słynnego Szwadronu Łobuzów, do którego przyłączyli się sami Luke Skywalker i Wedge Antilles.

W grze mogliśmy polatać X-Wingiem, Y-Wingiem, A-Wingiem, V-Wingiem, a także poduszkowcami, stawiając czoła Tie Fighterom czy maszynom kroczącym (AT-ST i AT-AT). Seria była kontynuowana w przyszłości, ale z niezrozumiałych powodów LucasArts zdecydowało się wydać kolejne odsłony tylko w wersji na konsolę GameCube, co zmniejszyło szanse na powtórzenie sukcesu "jedynki".

Star Wars: Rebel Assault

Można by napisać: "takich gier już nie robią". Star Wars: Rebel Assault - zarówno jego pierwsza, jak i druga część - należał do podgatunku tzw. rail shooterów, do którego należała między innymi Mad Dog McCree. Wcielaliśmy się w nim w młodego, nieopierzonego pilota Rebelii o pseudonimie Rookie One i wykonywaliśmy misje mające pomóc w obaleniu Imperium Galaktycznego.

W grach nie mieliśmy możliwości samodzielnego poruszania się - mogliśmy tylko wychylać się i oddawać strzały. Co szczególnie interesujące, Star Wars: Rebel Assault zostało w całości nakręcone z udziałem żywych aktorów, a w pracach nad scenami z drugiej części pracowała wytwórnia George'a Lucasa.

Niech Moc będzie z wami!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy