Gra studia Build A Rocket Boy odnotowała niezwykle słaby start z powodu olbrzymiej liczby problemów technicznych oraz płytkiej rozgrywki. Jednak dla Hernandeza największym problemem był fakt, że jego twarz jako Diaza umieszczona została na okładce nieszczęsnego tytułu, przez co automatycznie jest on łączony z grą i jej problemami.
"To trudne, spędzić dwa i pół roku w projekcie, z którego jest się dumnym i jest się też dumnym ze swojego wkładu w ten projekt. Cała moja współpraca z zespołem była pozytywnym doświadczeniem - z niego też byłem dumny. Chciałem, żeby gra odniosła sukces tak samo dla nich jak dla siebie. Ale reakcje… moją główną myślą było - 'chyba już nigdy więcej nie zagram w grze'. Bo jednym z minusów twojej twarzy na pudełku jest to, że ludzie - czasem słusznie, czasem nie - będą kojarzyć swoje opinie i emocje związane z grą właśnie z moją twarzą."
Z drugiej strony, Hernandez nie odmawia graczom prawa do własnych opinii na temat gry, nawet jeśli były wymierzone w niego.
Gracze to unikalny rodzaj ludzi, sam jestem jednym z nich - nasze przywiązanie do doświadczenia i produktu jest na tyle silne, tak samo jak uczucia… a do tego internet jest anonimowy, więc ludzie będą dzielić się tam swoim zdaniem w sposób, jakiego nigdy nie użyją w rozmowie twarzą w twarz, nawet jeśli gra naprawdę im się nie podobała. Nikt z nich nie spojrzał by mi w oczy i powiedział: ‘wszyscy, którzy pracowali nad tą grą powinni umrzeć, jest straszna, ci ludzie to idioci’. Nikt by tak nie zrobił - a jednak, uważam, że mieli do tego prawo
Praca nad MindsEye to nie pierwszy gamingowy projekt Hernandeza. Wcześniej użyczał głosu i wyglądu Lincolnowi Clayowi w Mafii 3, kolejnej grze, której gracze nie będą ciepło wspominać. Hernandez nawet zażartował na ten temat, mówiąc, że ma chyba coś w rodzaju "odwrotności złotego dotyku" i wszystko czego dotknie zamienia się w "g*wno".










