Popularność "Ninjy" wzrastała regularnie od 2017. Wówczas powstała wielka moda na Fortnite: Battle Royale, który był bezpośrednią konkurencją dla bardzo popularnego w tamtym czasie PUBG. Mimo tego, że obie gry poza trybem battle royale różniło niemal wszystko, można powiedzieć, że Epic Games wyprzedziło na rynku swojego rywala.
Powodów takiego stanu rzeczy było z pewnością wielu. Do nich przyczyniła się bardzo duża aktywność streamerów z platformy Twitch.tv. "Ninja" był właśnie jednym z nich i swoim żywiołowym zachowaniem podczas grania bardzo szybko zdobył ogromną popularność.
Po kilku miesiącach stał się najchętniej oglądającym streamerem na świecie. Amerykański influencer zawdzięcza ten fakt również temu, że wydawał bardzo kontrowersyjne opinie podczas swoich transmisji. Ta cecha przetrwała do dzisiaj.
Blevins już dawno temu porzucił regularne granie w Fortnite’a, powracał do niego sporadycznie. Nie szczędzi jednak ostrych słów pod adresem najbardziej znanej gry aktualnie ze studia Epic Games. Ostatnio wypowiedział się także na temat społeczności skupionej wokół słynnego battle royale’a.
Podczas jednego z lutowych streamów przyznał, że nie cieszy już go Fortnite. Głównym powodem jest zepsuta społeczność według amerykańskiego gracza. Blevinsa najbardziej denerwuje tak zwane "ghostowanie", czyli uporczywe szukanie streamera na podstawie jego transmisji i próba zabicia.
Słynny taniec z "Gangnam Style" w Fortnite
Przed kilkoma laty utwór koreańskiego muzyka o pseudonimie "PSY" był ogólnoświatowym hitem i jako pierwszy w historii YouTube przekroczył liczbę miliona wyświetleń. "Gangnam Style" jest już nieco zapomniane, choć Epic Games właśnie przypomniało ten przebój, dodając do gry taniec jako emotkę.









Taka osoba ma zdecydowanie łatwiejsze zadanie, gdyż widzi każdy ruch swojego rywala podczas transmisji. Wiele wskazuje na to, ze "Ninja" prędko nie wróci do świata Fortnite’a - a być może już nigdy.