Dr Disrespect nie powinien otrzymać bana? Chodzi o kontakty z nieletnią

Wszystko wskazuje na to, że popularny streamer Dr Disrespect najgorszy czas już ma za sobą. Za 42-latkiem przez długie miesiące ciągnęła się afera, która sprawiła mocne poruszenie w mainstreamie w ubiegłym roku. Teraz w niewybrednych słowach Amerykanin mocno podsumował działalność platformy streamerskiej Twitch.tv.

W 2024 roku na światło dzienne wyszła głośna afera z udziałem Dr Disrespecta, która traktowała o permanentnej banicji streamera na platformie Twitch.tv. Konto twórcy zablokowane zostało w tym serwisie w 2020 roku. Oznacza to, że specjalizująca się w grach z serii Call of Duty i tytułach battle royale osobowość została całkowicie pozbawiona możliwości nadawania transmisji na żywo na platformie.

Kulisy banicji Dr Disrespecta w 2020 roku pozostawały nieznane do 2024 roku... aż pewnego razu były pracownik Twitcha obwieścił w mediach społecznościowych, że 42-letni streamer wymieniał z nieletnią dziewczyną dwuznaczne nasycone podtekstem seksualnym wiadomości. Co więcej, miało nawet dojść do spotkania podczas wydarzenia TwitchCon między dwiema stronami.

Reklama

O całej sprawie informowaliśmy znacznie szerzej tutaj oraz w tym miejscu.

Dr Disrespect od kilku miesięcy ponownie prężnie działa w sieci i cieszy się sporą popularnością w środowisku streamerskim. Kilka dni temu Twitch wprowadził nowe zmiany w regulaminie w obszarze banicji streamerów, którzy mieli dopuścić się działań sprzecznych z powszechnymi zasadami platformy.

W obliczu nowych zmian Dr Disrespect pokusił się o sporą uszczypliwość kierowaną bezpośrednio do właścicieli Twitcha. "Twitch powinien postąpić właściwie i naprawić swój błąd polegający na trwałym zbanowaniu Doca, przywracając kanał. W ogóle nie powinniśmy zostać zbanowani. Mogliby się odezwać, umówić na szybką 5-minutową rozmowę i zdać sobie sprawę, że te wzajemne żarty i przekomarzania nigdy nie miały poważnych intencji. Żałosne" - skwitowała gwiazda sieci.

Ze strony streamera pojawiły się też cierpkie słowa o pracowniku, który dopuścił się ujawnienia jednej z największych tajemnic Twitcha, czyli banicji Dr Disrespecta. Wg. 42-letniego Amerykanina platforma nie powinna pozwolić na to, by pracownik niższego szczebla ominął cały złożony system banowania.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dr DisRespect | twitch.tv
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Przejdź na