Far Cry 6 - zapowiedź

Far Cry 6 /materiały prasowe

​Nie będę ukrywał, że Ubisoft skradł moje - i pewnie nie tylko moje - względy, angażując Giancarlo Esposito do zagrania głównego złego w Far Cry 6. Jednak to nie wszystkie dobre wiadomości na temat najnowszej odsłony serii.

O tym, że Ubisoft pracuje nad Far Cry 6, wiadomo było od dawna (to tak oczywiste, jak to, że o poranku wschodzi słońce), ale dopiero w ostatnich dniach dowiedzieliśmy się o nim trochę więcej. Chyba pierwszą informacją, jaka dotarła do graczy (wówczas jeszcze w formie przecieku), była ta dotycząca obsady szwarccharakteru.

W głównego niegodziwca wcieli się tym razem Giancarlo Esposito, znany przede wszystkim z roli Gustavo Fringa z seriali "Breaking Bad" i "Better Call Saul", ale także z serialu "Mandalorianin". To bez wątpienia jeden z najlepszych aktorów do zagrania roli "tego złego", jakiego można było sobie wyobrazić. Brawo za decyzję, Ubisoft!

Reklama

Co zaś się tyczy głównego dobrego, to na samym początku gry zdecydujemy, czy chcemy grać postacią kobiecą, czy męską. Tak czy inaczej, będzie się nazywać Dani Rojas. Chwilę po dokonaniu wyboru trafimy - a jakże - do otwartego świata. Tym razem przeniesiemy się na Yarę, czyli na tropikalną wyspę inspirowaną Kubą. To właśnie tutaj swoje rządy zaprowadził grany przez Esposito dyktator, Anton Castillo.

Jego celem jest przywrócenie swojemu krajowi świetności, którą starsi mieszkańcy mogą pamiętać z okresu rządów jego ojca. Niestety, dąży do niego bez względu na cenę, zastraszając cywilów, krwawo tłumiąc zamieszki, a do tego wykorzystując swojego syna, zaledwie 13-letniego Diego, niemal jak narzędzie (w tej roli Anthony Gonzalez).

Ciągu dalszego pewnie już się domyślacie. Główny bohater, dołączając do miejscowego ruchu oporu, stanie przed zadaniem obalenia el presidente. Żeby tego dokonać, będziemy wykonywać rozmaite zadania - zarówno fabularne, jak i poboczne - atakować placówki wroga, rozwijać nasz arsenał oraz umiejętności czy przyłączać do naszej drużyny nowe postacie... oraz zwierzęta.

Gameplay w zdecydowanej części będzie zapewne powtórką z rozrywki. Jednak w grze pojawią się też nowości. Przede wszystkim po raz pierwszy w historii serii odwiedzimy miasta, w tym ogromną stolicę Yary, Esperanzę. Ponadto niewykluczone, że w walkach będziemy mogli wykorzystać cięższą artylerię. Na pokazanych screenach widać między innymi czołgi.

A co się tyczy screenów, to Far Cry 6 wygląda na nich obłędnie. Nie ma co się łudzić, że gra będzie tak wyglądać na konsolach obecnej generacji, ale całkiem prawdopodobne, że zbliżone obrazki będziemy oglądać na next-genach.

Dlatego osoby, które liczą na graficzne fajerwerki w równym stopniu, co na wciągający gameplay, powinny uzbroić się albo w PlayStation 5, albo w nowego Xboksa. No, albo w potężnego peceta. Na szczęście jest jeszcze trochę czasu na dozbrojenie się. Premiera została zaplanowana dopiero na 18 lutego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Far Cry 6
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy