The OmniWear Arc: Naszyjnik dla profesjonalnych graczy

The OmniWear Arc /materiały prasowe

Ten naszyjnik może uratować ci życie w wirtualnym świecie, ostrzegając przed niebezpieczeństwem. The OmniWear Arc, to konfigurowalny czujnik zbliżającego się zagrożenia, który sprawdzi się podczas rozgrywek sieciowych.

W takich grach, jak Counter-Strike czy League of Legends na ekranie monitora dzieje się tak wiele rzeczy, które trzeba śledzić na bieżąco... trzeba orientować się w swojej lokacji na mapie, rozmieszczenia kompanów z drużyny, przedmiotów, ale co ważniejsze - gdzie znajdują się wrogowie.

Te wszystkie efekty specjalne wylewające się z ekranu sprawiają, że nie trudno jest przeoczyć coś bardzo istotnego, ale od czego jest OmniWear, naszyjnik, który odciąży zmęczony wzrok graczy, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w tym wypadku naszyjnika. The OmniWear Arc to zrealizowany z sukcesem za pośrednictwem serwisu Kickstarter projekt, którego funkcja jest prosta: za pomocą wibracji informować o zbliżającym się niebezpieczeństwie w wirtualnym świecie.

Reklama

Ww. wibracja nie jest niczym nowym w świecie gier. W ciągu ostatnich dwóch dekad  technologia ta była wykorzystywana jako dodatek do kontrolerów czy przenośnych konsol. Jednak większość gier używała wibracji jako dodatku, wpływającego na wzmocnienie odczuć z gier - przestraszyć lub dać znać na ważnym etapie rozgrywki. Nawet jeśli jakiś producent zdecydował się wykorzystać wibrację do ostrzegania przed wrogiem, to wciąż nie dawało to graczowi zbyt wiele informacji, w szczególności na temat tego, skąd owe niebezpieczeństwo pochodzi tak, żeby móc swobodnie zareagować.

Naszyjnik umiejscowiony wokół szyi ma stanowić propozycję OmniWear na rozwiązanie tego problemu. W środku zainstalowane zostało osiem silniczków umożliwiających odpowiedź wibracjami wg lokalizacji w grze. Jeśli wróg pojawi się za plecami gracza, ten poczuje wibracje na karku i analogicznie w sytuacjach wystąpienia w pozostałych strefach. Sprzęt ma zwiększać świadomość na temat tego, co się dzieje wokół gracza w wirtualnym świecie, bez konieczności odrywania wzroku od właściwej akcji (np. spoglądając na mini-mapę).

Naszyjnik aktualnie jest kompatybilny z grami Counter-Strike i League of Legends, ale firma odpowiedzialna za gadżet ma w planach rozszerzenie listy tytułów. Arc w rzeczywistości nie łączy się z komputerem gracza, ale za pośrednictwem Bluetooth z mobilną aplikacją na smartfona. Wystarczy umieścić go na widoku blisko monitora, uruchomić program, który będzie obserwował sytuację w grze, dokładnie w taki sposób, jak śledzi go osoba grająca. W ww. tytułach, działa to na takiej zasadzie, że na ekranie telefonu wyświetla się minimapa, która przekształca dane w wibracje. Wibruje, kiedy przeciwnik pojawi się w polu widzenia. Nasilenie wibracji można dostosowywać za pomocą regulacji natężenie działania poszczególnych silniczków.

CEO, Ekren Brav powiedział, że liczy na to, że Arc będzie dostarczał wystarczająco informacji w czytelny sposób, aby gracze przyzwyczają się do jego urządzenia do tego stopnia, że nie będą musieli więcej korzystać z mini-mapy. Trudno wyobrazić sobie, że tego rodzaj sprzęt kiedykolwiek sprawi, iż twórcy gier zrezygnują z umieszczania map na ekranach gry (w tzw. HUD-zie) - w końcu wibracje informują o zbliżającym się przeciwniku, ale wciąż nie podają, w jakiej odległości znajduje się wróg, za którymi drzwiami czai się niebezpieczeństwo, etc.. Mapa wziąć jest bardziej dokładna jeśli chodzi o dokładne badanie poziomu zagrożenia.

The OmniWear Arc może sprawi, że będziemy spoglądać rzadziej na mapkę, ale z pewnością  nie wyeliminuje tego nawyku w całości.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy