SteelSeries Sensei RAW Frost Blue, czyli klasyk po liftingu
Czerpiąc inspirację ze słuchawek SteelSeries Siberia v2 Frost Blue, firma SteelSeries zaprojektowała nową mroźną edycję swojej flagowe myszy - Sensei [RAW] Frost Blue.
Błyszcząca biała obudowa została połączona z jasnoszarymi gumowymi wykończeniami, a całość rozświetla błękitne podświetlenie, umiejscowione w rolce, przycisku zmiany CPI i logo. Liczne możliwości modyfikacji w oprogramowaniu SteelSeries Engine pozwolą między innymi na stworzenie zaawansowanych makro przy każdym z 8 przycisków.
Myszka jest niepozorna, dokładnie tak jak jej poprzedniczka: zwyczajna obudowa, po dwa boczne przyciski z każdej strony, rolka, zmiana czułości. W środku jednak siedzi potwór: to wciąż model Sensei. Jak dla mnie mysz ma cudowny sensor
- dawno nie czułem w łapie takiej precyzji. W połączeniu ze świetnymi ślizgaczami po prostu znakomicie sprawuje się na polu walki.
Dzięki symetrycznej obudowie nadaje się dla prawo- i leworęcznych. Niezależnie od tego, którą ręką posługuje się użytkownik, może wykorzystywać każdy z czterech klawiszy - w oprogramowaniu bezproblemowo da się wszystko skonfigurować, łącznie z makrami.
Z rozwiązań technicznych nie podoba mi się jedynie kabel: jest zbyt sztywny i czasem puszczona myszka przesuwa się sama pod jego naporem. Pozostaje też kwestia ceny: uważam, że sprzet jest jej wart, ale 200 zł to jednak dość spory wydatek na kieszeń przeciętnego gracza.
Plusy:
- świetny sensor!
- fajny wygląd
- dobre oprogramowanie
- również dla leworęcznych
Minusy:
- trochę zbyt sztywny kabel