Sony i Microsoft zapewniają, że nie boją się koronawirusa

​W obliczu zataczającej coraz szersze kręgi pandemii koronawirusa kolejne firmy i organizacje decydują się na odwoływania przeróżnych imprez i planów, a globalne łańcuchy dostaw, bazujące na Chinach, powoli i z problemami zaczynają wstawać z kolan. Co więc stanie się z nowymi konsolami?

PlayStation 5 oraz Xbox Series X mają zadebiutować na rynku pod koniec obecnego roku, w okresie świątecznym, a więc całkiem możliwe, że jeszcze w listopadzie. Producenci tych urządzeń - Sony oraz Microsoft - jak na razie robią dobrą minę do złej gry i zapewniają, że nie przewidują opóźnień.

Sony opublikowało spore podsumowanie na oficjalnej stronie, analizując sytuację we wszystkich swoich oddziałach. Niektóre z nich - zwłaszcza wytwórnia filmowa - mają obecnie spore problemy, ze względu na zamknięte kina oraz zawieszenie prac na planach filmowych na całym świecie.

Reklama

W przypadku gier Sony szacuje, że w obecnym roku fiskalnym nie przewiduje żadnego wpływu. Jest więc całkiem optymistycznie, lecz choć na razie nie pojawiły się żadne problemy, Sony skrupulatnie monitoruje ryzyko opóźnień w produkcji i zaplanowanych premier.

Japońska korporacja dodaje, że w Chinach ponownie otwarte są fabryki potrzebne do produkcji PlayStation 5. Trzy inne lokalizacje - dwie w Malezji oraz jedna w Wielkiej Brytanii - pozostają jednak zamknięte co najmniej do 14 kwietnia. Również wszyscy zatrudnieni pracują obecnie z domów.

Matt Booty z działu gier na Xbox przedstawił stanowisko, wystosowane dla serwisu GameSpot. "Każde studio zmaga się z unikatową sytuacją i ograniczeniami, w zależności od siedziby. Wielu naszych zewnętrznych partnerów na całym świecie cierpi w podobny sposób" - napisał menedżer Microsoftu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy