PS5 czy Xbox Series X - co sprzedaje się lepiej?
Jeśli zastanawialiście się, do kogo należy początek nowej generacji konsol, to najnowsze analizy rynkowe przynoszą odpowiedź.
Kiedy zaraz po listopadowej premierze okazało się, że kupienie konsoli nowej generacji od Sony graniczy z cudem, wiele osób zastanawiało się, czy wynika to z tego, że Japończycy dostarczyli na rynek dużo mniej egzemplarzy PlayStation 5 niż Microsoft nowych Xboxów, czy może PS5 po prostu znacznie lepiej się sprzedaje. Dziś poznaliśmy odpowiedź i zdecydowanie jest to wariant numer dwa, bo next-gen Sony sprzedał się w ubiegłym roku w nakładzie 4,48 egzemplarzy, podczas gdy Xboxa Series X/S wybrało 2,4 mln użytkowników.
Nie da się ukryć, że przewaga Sony jest ogromna, bo niemal dwukrotna, ale jednocześnie trochę zaskakująca, bo zainteresowanie konsolą Microsoftu wydawało się duże i nic nie wskazywało, że aż tak przegra to starcie. Czyżby czynnikiem decydującym okazały się gry? Bo na Xbox Series X nie było praktycznie żadnych produkcji ekskluzywnych, podczas gdy PS5 przywitało nas Demon’s Souls czy Spider-Man: Miles Morales (jedno to remake, a drugie trochę większe rozszerzenie do gry z PS4, ale zawsze).
Co więcej, Sony odniosło zwycięstwo na znakomitej większości ze 167 analizowanych rynków i tylko w 12 regionach świata to konsola Microsoftu jest na pierwszym miejscu. Co prawda są wśród nich tak znaczące rynki, jak Stany Zjednoczone i Chiny, ale w przypadku tych pierwszych różnice są niewielkie, dosłownie na granicy błędu (50.18% vs 49.80%) - w przypadku Państwa Środka przewaga Xboxa jest już jednak wyraźna, bo może się on pochwalić wynikiem 60.45% do 39,55%. Poza tym, to nie jedyne powody do radości giganta z Redmond, bo nie da się nie zauważyć, że zainteresowanie Xboxami rośnie z roku na rok.
W 2018 roku mogły one liczyć jedynie na 35,29% tego konsolowego tortu, wystarczył rok i wynik ten urósł do 37,41%, a obecnie wynosi 39,29%. Oznacza to, że użytkownicy coraz chętniej wybierają platformę Microsoftu i ta tendencja wznosząca jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Oczywiście pod warunkiem, że na Xboxach będzie w co grać, bo nie ma się co oszukiwać - obecni gracze kupili next-geny nieco na wyrost, z myślą o przyszłości, w której dostaną ciekawe produkcje. A tych na horyzoncie jawi się kilka, choćby Senua's Saga: Hellblade II czy nowe Halo.
Daniel Górecki - ITHardware.pl