iiyama G-Master GB2570HSU-B1 Red Eagle - test monitora
Macie w wakacje zdecydowanie więcej czasu i postanowiliście spędzić go na graniu, ale stary monitor nie pozwala Wam rozwinąć skrzydeł? To dobrze się składa, bo nowa propozycja firmy iiyama, a mianowicie G-Master GB2570HSU-B1 Red Eagle, zapowiada się na hit.
Chociaż iiyama bardzo długo w stawiała na matryce TN w swoich propozycjach dla graczy, wybierając wysokie częstotliwości odświeżania i czas reakcji, to w końcu matryce IPS zaczęły oferować podobne parametry, zapewniając przy tym lepszą jakość obrazu, więc i producent w końcu zdecydował się na przesiadkę. Jednym z jej efektów jest reprezentant flagowej serii Red Eagle, a mianowicie G-Master GB2570HSU-B1, czyli 24,5-calowy monitor Full HD skierowany do graczy nastawionych na kompetytywną rozgrywkę w dynamicznych shooterach, którzy docenią odświeżanie 165 Hz i czas reakcji plamki 0,5 ms. Monitor oferuje również 8-bitową matrycę IPS, jasność 400 nitów, kontrast 1000:1, hub USB czy wbudowane głośniki, a wszystko to w atrakcyjnej cenie 999 PLN.
Nad opakowaniem monitora nie będziemy się rozwodzić, bo iiyama pakuje wszystkie bardzo podobnie, ale na uwagę jak zawsze zasługuje fakt, że urządzenie jest dobrze zabezpieczone na czas transportu, więc jeszcze nigdy nie trafiła się nam uszkodzona sztuka. W środku poza monitorem znajdziemy zaś dokumentację, przewody zasilający i HDMI, a także przelotowe USB typu B. Montaż monitora jest bezproblemowy, ponieważ musimy tylko przykręcić podstawę do ramienia jedną szybkośrubką i jesteśmy gotowi do pracy. Kiedy już to zrobimy, naszym oczom ukaże się minimalistyczna czarna konstrukcja wykonana z tworzywa dobrej jakości z cienkimi ramkami wokół ekranu i kanciastymi kształtami, które nadają jej nowoczesnego charakteru.
Standardowo złego słowa nie można też powiedzieć o jakości wykonania i spasowania elementów, bo pod tym względem jest wzorowo - materiały są dobrej jakości, łatwe w utrzymaniu w czystości, odporne na zarysowania, a matryca dodatkowo pokryta przyjemną warstwą antyodblaskową. Ergonomia to również mocna strona tego modelu, bo podstawa pozwala na pochylenie (18° w górę; 3° w dół), regulację wysokości (zakres 130 mm) obrócenie ekranu o 90° do pozycji portretowej - jakby komuś było mało, to zawsze można skorzystać ze standardu VESA 100 i zmienić ramię na inne. W kwestii portów możemy zaś liczyć na gniazdo zasilające, USB typu B, pojedyncze gniazdo słuchawkowe minijack (3,5 mm), HDMI 2.0, DisplayPort 1.4 i hub z dwoma USB 3.0. Jedyne minusy to zaś bardzo przeciętne głośniki (ale do awaryjnego od słuchania czegoś się nadadzą) i sterowanie OSD (dla zainteresowanych opis samego menu TUTAJ) za pomocą przycisków, bo iiyama stosowała już dużo lepsze i wygodniejsze dżojstiki.
Pomiary gamutu barwnego wykonane kolorymetrem wskazały na niemal pełne (97,8%) odwzorowanie sRGB przy objętości sięgającej 112,2%. Dla Adobe RGB uzyskaliśmy pokrycie na poziomie 71,6% przy objętości równej 77,3%, a dla DCI P3 odpowiednio 79,1% oraz 79,4%. To naprawdę przyzwoite rezultaty, w szczególności jeśli chodzi o monitor o typowo gamingowych właściwościach. Co więcej, możemy liczyć na kontrast wyższy od deklarowanego - i bardzo dobry jak na IPS - wynoszący 1201,4:1 oraz średni błąd Delta E na poziomie 2,09. Temperatura barwowa mogłaby być jednak bliższa neutralnej, bo jest nieco ocieplona i wynosi 6137 K, ale nie jest to duży problem.
iiyama G-Master GB2570HSU-B1 Red Eagle to monitor z panelem IPS, więc szerokie kąty widzenia to pewniak - w praktyce oznacza to bezproblemowe korzystanie nawet przy dużym 55-60-stopniowym odchyleniu (później obraz wciąż jest dobrze widoczny, ale spada kontrast). Jeśli zaś chodzi o podświetlenie, to test smartfonem rejestrującym obraz w 240 kl./s potwierdza brak migotania obrazu, a w przypadku jasności maksymalnej mamy nawet wyższe niż deklarowane przez producenta wartości, bo 430, a nie 400 nitów. Co prawda minimalna jasność mogłaby być niższa, bo 76 cd/m2 może dla niektórych użytkowników być za jasne do używania w nocy. Trochę ponarzekamy również na jednorodność czerni w naszym egzemplarzu, bo odchylenia wzdłuż krawędzi sięgają kilkunastu procent, czyli są zdecydowanie za duże, ale to kwestia mocno indywidualna, więc inne sztuki mogą wypadać tu dużo lepiej.
Skoro iiyama opiera kampanię reklamową tego monitora na superszybkiej matrycy IPS, to wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia z urządzeniem, które przypadnie do gustu nawet fanom kompetytywnych shooterów sieciowych. I tak właśnie jest, bo zastosowana matryca oferuje nie tylko wysoką częstotliwość odświeżania obrazu, ale również niezwykle niski czas reakcji. Lepiej jednak nie przesadzać z ustawieniami, bo choć dopalacz Overdrive oferuje aż 5 poziomów, to domyślny 3 jest maksymalnym sensownym - później artefakt overshoot mocno daje się we znaki. W związku z tym tryb stroboskopowego podświetlenia MBR, który automatycznie przestawia tę wartość na 5, staje się bezużyteczny, szczególnie że uniemożliwia też korzystanie z FreeSync i blokuje większość podstawowych opcji.
A skoro mamy do czynienia z urządzeniem dla graczy, to obecność synchronizacji odświeżania obrazu z liczbą klatek generowaną przez GPU nie powinna być żadnym zaskoczeniem. G-Master GB2570HSU-B1 Red Eagle zapewnia obsługę FreeSync Premium w zakresie od 48-165 Hz zarówno przez HDMI, jak i DisplayPort, a poniżej tej wartości sytuację ratuje LFC. Pozostało nam więc sprawdzić tylko, jak monitor wypada w zakresie input laga, który choć na końcu naszego testu, to jest jednym z najważniejszych dla graczy parametrów, bo pokazuje jak szybko matryca reaguje na polecenia. Na szczęście tu też nie ma powodów do narzekania, bo budżet na ramkę przy odświeżaniu 165 Hz wynosi 6,0 ms, a produkt iiyamy we wszystkich przeprowadzonych próbach się w nim zamknął.
Podsumowując, G-Master GB2570HSU-B1 Red Eagle to kolejna udana propozycja w ofercie iiyama, która w atrakcyjnej cenie 999 PLN oferuje wszystko, czego fani shooterów i innych szybkich gier potrzebują do szczęścia. Matryca Fast IPS zapewnia wysoką częstotliwość odświeżania (165 Hz), niski czas reakcji, obraz wysokiej jakości, a do tego niski input lag, niezły dopalacz Overdrive (o ile nie przesadzimy) oraz technologię synchronizacji odświeżania obrazu z liczbą klatek generowaną przez GPU. Co więcej, złego słowa nie można powiedzieć o stylistyce i jakości wykonania monitora, bo ten wygląda nowocześnie i solidnie, a zastosowane materiały są dobrej jakości, a także jego funkcjonalności - podstawa umożliwia dopasowanie pozycji urządzenia do własnych potrzeb (w tym tryb portretowy), a bogaty panel złączy kryje wszystkie potrzebne porty, w tym hub 2x USB 3.0.
Zapraszamy do sprawdzenia rozszerzonej wersji recenzji na wortalu ITHardware.pl, gdzie znajdziecie więcej wyników, a także bardziej zaawansowane podejście do tematu, którym rozwiejemy (mamy nadzieję) wszelkie potencjalne wątpliwości. Zapraszamy również do komentowania, nasi redaktorzy z chęcią podejmą dyskusję i pomogą w wypadku pytań.