HyperX Alloy Origins Core - test klawiatury do 400 zł

HyperX to marka, której nie trzeba przedstawiać chyba nikomu, kto miał styczność ze światem gier komputerowych. W ofercie amerykańskiego producenta znajdziemy szeroką gamę sprzętów takich jak kości pamięci z podświetleniem RGB, słuchawki, myszki czy klawiatury dla graczy. Dziś pod lupę weźmiemy urządzenie z tej czwartej kategorii, jest nim oczywiście HyperX Alloy Origins Core, która trafiła do nas w wariancie z przełącznikami tactile "Aqua".

Nim przejdziemy do szczegółowych specyfikacji, warto byłoby wspomnieć o kilku cechach szczególnych tej konstrukcji. Recenzowana klawiatura wpisuje się w standard TKL, co w praktyce oznacza, że pozbawiona została bloku numerycznego. Kadłubek Alloy Origins Core wykonano w pełni z lotniczego aluminium, które nadaje sztywności i wytrzymałości całej konstrukcji. Odbiegające od klasy premium całego produktu są już natomiast keycapy ABS laser etched o grubości 1.1 mm, ale o tym wspomnimy jeszcze nieco później. Nie przedłużając, przyjrzyjmy się specyfikacjom klawiatury HyperX.

Reklama

Specyfikacje techniczne HyperX Alloy Origins Core

Przełączniki:

  • Typ: HyperX Aqua
  • Charakterystyka działania: Tactile
  • Siła nacisku: 45 g
  • Punkt aktywacji: 1.8 mm
  • Całkowita odległość przemieszczenia: 3.8 mm
  • Żywotność: 80 milionów kliknięć

Keycapy:

  • Materiał: ABS
  • Typ: Laser etched
  • Grubość: 1.1 mm

Klawiatura:

  • Kadłubek: Aluminium lotnicze
  • Typ: TKL (bez klawiatury numerycznej)
  • Układ: ANSI
  • Podświetlenie: RGB (grupowe lub strefowe)
  • Waga: 840 g
  • Wykończenie: Matowe
  • Kolor: Grafitowy
  • Diody sygnalizacyjne: Posiada
  • Przewód: 1.8 m (odpinany, w oplocie)
  • Złącze zasilające: USB-C
  • Sterownik: HyperX NGENUITY
  • Wymiary: 360 mm × 132.5 mm × 34.5 mm
  • Cena: 400 zł

Jakość i wykonanie

HyperX Alloy Origins Core dostarczana jest nam w średnich rozmiarów tekturowym pudełku, zachowanym w typowej dla tego producenta szkarłatno-marmurkowej kolorystyce. Wewnątrz znajdziemy oczywiście samą klawiaturę, która została dodatkowo zabezpieczona warstwą folii, a także kabel ze złączem USB-C. Niestety poza kilkoma ulotkami nie uświadczymy niczego więcej, a w naszym odczuciu brakuje, chociażby prostego keycap pullera, który pozwoliłby na bezpieczny i wygodny demontaż nasadek przełączników.

Skupmy się jednak na Alloy Origins Core - tak jak wspomnieliśmy we wstępie, jej kadłubek wykonano w 100% z aluminium wykorzystywanego w lotnictwie. Dlatego też pod względem wytrzymałości klawiatura spisuje się naprawdę świetnie, w stosunku do konstrukcji z tworzywa sztucznego jest też znacznie cięższa, a efektem tego nie przesuwa się ona po biurku. W dużym stopniu do jej stabilności przyczyniają się również ogumowane stopki z trójstopniową regulacją w zakresie od 3 do 11 stopni.

Niekorzystnie wypadają natomiast zastosowane w Alloy Origins Core keycapy, które nieco odbiegają od reszty elementów recenzowanej klawiatury dla graczy. Wykonano je z dosyć cienkiego plastiku ABS o grubości 1.1 mm z wykończeniem “laser etched". Oczywiście nie należą one do najcieńszych, z jakimi mieliśmy styczność i taka grubość jest mainstreamowym standardem (zbyt cienkie keycapy narażone są na pękanie). Jednakże miło byłoby ujrzeć grubsze nasadki odlane z tworzywa PBT, które jest znacznie wytrzymalsze.

Komfort i ogólne wrażenia z użytkowania

Z HyperX Alloy Origins Core korzysta się naprawdę świetnie, za ten stan rzeczy odpowiadają przede wszystkim customowe switche, których feeling ciężko jest porównać do jakichkolwiek przełączników dostępnych na rynku. Oczywiście na papierze najbliżej jest im do Cherry MX Brown, które posiadają identyczną wymaganą siłę nacisku (45 g) i podobny skok oraz moment aktywacji. Jednak w praktyce zupełnie się różnią. Pomimo charakterystyki tactile HyperX Aqua są niezwykle płynne (to raczej domena linearów), zachowując przy tym charakterystyczny przeskok. Dodatkowo generują one dosyć wytłumiony, aczkolwiek przyjemny dla ucha dźwięk.

Cała konstrukcja pomimo dosyć sporej wagi około 840 gramów wizualnie sprawia wrażenie bardzo lekkiej, a to wszystko dzięki przemyślanej stylistyce i zaokrąglonym krawędziom, które znacznie wyszczuplają sylwetkę Alloy Origins Core. Na pochwałę zasługuje również zastosowanie portu USB-C, który umożliwia odpięcie lub wymianę kabla jeśli ten ulegnie uszkodzeniu. Przechodząc do keycapów - te choć nie są idealne, posiadają przyjemny i niemęczący oka font, bez żadnych udziwnień, dlatego też powinien przypaść do gustu również zwykłym użytkownikom, a nie tylko graczom. Co najważniejsze w owej klawiaturze nie uświadczymy żadnego rattlowania.

Podświetlenie, sterownik i test

Podświetlenie to oczywiście kwestia gustu, jednak powinno ono spodobać się nawet wybredniejszym użytkownikom. Oddanie barw w HyperX Alloy Origins core jest naprawdę wzorowe, a same kolory świetnie się ze sobą blendują, co widać zwłaszcza przy efektach przejścia takich jak “fala". Całość potęgują delikatne odbicia na matowym kadłubku. Naszym zdaniem jest to jedna z najładniejszych iluminacji, z jakimi mieliśmy styczność w klawiaturach do 500 zł.

Niestety dedykowany sterownik NGENUITY nie jest już tak dobry jak wspomniane podświetlenie. Oczywiście taki stan rzeczy uwarunkowany jest jego fazą wczesnego dostępu, gdyż HyperX nadal pracuje nad jego rozwojem. Jednak na obecnym etapie brakuje mu wielu podstawowych funkcji czy chociażby pełnoprawnego tłumaczenia na język polski, gdyż aktualne wygląda jak wyjęte z translatora. Brakuje mu na przykład możliwości synchronizacji podświetlenia wszystkich urządzeń z palety HyperX korzystających z tego sterownika.

Natomiast do dyspozycji mamy możliwość łączenia i konfiguracji efektów, kontrolę grupową lub indywidualną każdej z diod LED RGB itd. Uzyskaliśmy również opcje przypisania makr i zapisania trzech predefiniowanych profili w pamięci mikrokontrolera urządzenia, pomiędzy którymi możemy przełączać się, korzystając ze skrótów klawiaturowych. HyperX Alloy Origins Core w testach wypadła naprawdę dobrze. Świetnie korzysta się z niej zarówno w grach jak i pisaniu. Do tego nie ma ona żadnych problemów z ghostingiem, co widać na załączonej grafice. W tym wypadku jedynym ograniczeniem była powierzchnia dłoni naszego recenzenta, która nie pozwalała na wciśnięcie większej ilości przycisków.

Podsumowanie

Alloy Origins Core to świetny sprzęt, pozbawiony masy udziwnień i zaprojektowany z naprawdę sporą dbałością o szczegóły. Początkowe obawy mogło budzić zastosowanie customowych przełączników, gdyż są to debiutanckie switche amerykańskiego producenta, który nigdy wcześniej nie miał styczności z tworzeniem takich konstrukcji. Jednak sprostał on wyzwaniu, a klawiatura od HyperX zaskakuje bardzo pozytywnie. Chociaż całokształt minimalnie psuje raczkujący sterownik, miejmy nadzieję jednak, że HyperX szybko się z nim upora.

Podsumowując w kwocie około 400 zł, jak na polskie standardy otrzymujemy górnopółkowy sprzęt, o wzorowym wykonaniu, spasowaniu oraz świetne przełączniki o imponującej żywotności aż 80 mln kliknięć. Do tego dochodzi dobrze przemyślany design, który nadaje całej klawiaturze lekkości, a całość dopełnia genialne podświetlenie RGB. Dlatego też naszym zdaniem jest to zdecydowanie produkt warty zakupu, który odznacza się naprawdę satysfakcjonującym stosunkiem oferowanej jakości do ceny.

Po więcej informacji:

ITHardware.pl
Dowiedz się więcej na temat: HyperX
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy