HyperX Alloy Origins 60 - małe jest piękne. Ta niewielka klawiatura rządzi

Małe jest piękne, ale czy wystarczająco praktyczne? Sprawdzamy na przykładzie kompaktowej klawiatury HyperX Alloy Origins 60.

Nie każdy potrzebuje pełnowymiarowej klawiatury. Niektórym wystarczy absolutne minimum. Czy 61 klawiszy to absolutne minimum, a może... dałoby się komfortowo korzystać z peceta z jeszcze mniejszą liczbą przełączników? Chyba nie ma sensu się nad tym zastanawiać, bo HyperX Alloy Origins 60 odznacza się tak niewielkimi wymiarami, że nie wyobrażam sobie, aby ktoś potrzebował zmniejszać ją jeszcze bardziej. 296 x 105 x 36,9 mm - tyle miejsca wystarczy wam na biurku (albo gdziekolwiek indziej), aby móc korzystać z tego modelu. A jakby tego było mało, klawiaturę cechuje też bogata funkcjonalność oraz wykonanie na bardzo wysokim poziomie.

Reklama

Wystarczy wziąć HyperX Alloy Origins 60 w dłonie, aby poczuć, że mamy do czynienia z produktem z najwyższej półki. Producent nie wykorzystał do stworzenia klawiatury ani odrobiny plastiku. Cała konstrukcja została wykonana z lotniczego aluminium. Design? Klasyczny, bardzo zachowawczy. W połączeniu ze świetnym wykonaniem i wzorowym montażem otrzymujemy znakomity efekt, który docenią przede wszystkim osoby ceniące sobie minimalizm. A jeśli chcecie zobaczyć fajerwerki, włączcie podświetlenie RGB i wykorzystajcie pełnię jego możliwości, związanych z kolorami i efektami.

Liczba w nazwie HyperX Alloy nie oznacza, rzecz jasna, liczby klawiszy, ponieważ tych znajdziemy w tym modelu 61, tylko wielkość. To 60 proc. standardowego rozmiaru. Co zaś się tyczy samych przełączników, to mechaniczne HyperX Red, cenione przez graczy i uznawane za jeszcze szybsze od czerwonego wariantu w wykonaniu Cherry MX. Ich aktywacja następuje już na wysokości 1,8 mm (w przypadku Cherry MX są to 2 mm), a wymagana do niej siła wynosi 45 gramów. Cała ścieżka pracy przełączników to 3,8 mm, a ich żywotność - według deklaracji producenta - to aż 80 mln naciśnięć. To godne pochwały rezultaty.

Jednak jeszcze więcej pochwał zaczęło mi się cisnąć na usta, gdy zacząłem korzystać z HyperX Alloy Origins 60. Przełączniki działają perfekcyjnie, każde naciśnięcie jest precyzyjne i wyczuwalne, przypadkowe aktywacje się nie zdarzają. Czy grałem w gry, czy pisałem maile - wrażenia były doskonałe. Przypadł mi do gustu układ klawiszy - jest logiczny i intuicyjny. Standardowo musicie się tylko przygotować na konieczność - z powodu mniejszej liczby klawiszy - częstszego używania klawiszy funkcyjnych. Spodobało mi się to, że producent pod dłuższymi klawiszami zastosował dodatkowe rozwiązanie, dzięki czemu pracują one tak samo precyzyjnie i stabilnie, jak te mniejsze.

Mniejsze nie znaczy gorsze. Na pewno nie w przypadku HyperX Alloy Origins 60. To nie klawiatura dla osób, które chcą oszczędzić pieniądze (trudno mówić o oszczędności przy cenie około 500 złotych). To klawiatura dla osób, które chcą oszczędzić miejsce. Albo po prostu lubią kompaktowe, nowoczesne, funkcjonalne i świetnie wykonane produkty.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: HyperX
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy