ASUS TUF Gaming FX505DV - test najtańszego laptopa z RTX 2060
Na rynku laptopowym jest miejsce dla wielu marek, ale tylko nieliczne mogą się pochwalić wieloletnim uznaniem i zaufaniem graczy - jedną z nich jest z pewnością Asus, który specjalnie dla swoich najbardziej wymagających użytkowników stworzył markę TUF Gaming.
To właśnie przedstawiciel tej rodziny, a konkretnie model TUF Gaming FX505DV, trafił właśnie na nasz warsztat, dzięki czemu mogliśmy się mu lepiej przyjrzeć. A naprawdę warto, bo mamy tu do czynienia z najtańszym laptopem z kartą graficzną GeForce RTX 2060, a co więcej producent wbrew powszechnie panującym trendom zdecydował się sięgnąć nie po procesor od Intela, ale AMD Ryzen, co pozwoliło jeszcze obniżyć cenę urządzenia, które ostatecznie można kupić za 4899 PLN. Czy oznacza to jakieś kompromisy? Doświadczenie podpowiada, że z pewnością, pytanie tylko, jak bardzo bolesne dla użytkownika - sprawdźmy to!
Już na pierwszy rzut oka widać, że TUF Gaming FX505DV nie celuje w segment Ultrabooków, ale trudno uznać to za zaskoczenie, bo ultracienkich laptopów dla graczy nie ma zbyt wiele i najczęściej oznaczają one duże kompromisy w wydajności oraz również wysoką cenę. Propozycja Asusa może się jednak podobać, szczególnie że została wykonana z materiałów wysokiej jakości - pokrywa w wariancie Gunmetal Grey jest aluminiowa (z podświetlanym logo na środku), panel roboczy to czarne tworzywo sztuczne imitujące szczotkowane aluminium, a obudowa wokół wyświetlacza i spód doczekały się ciekawej faktury.
Całość jest przy tym całkiem kompaktowa, mierzy 360,4 x 262,0 x 26,8 mm i waży 2,2 kg oraz może się pochwalić smukłymi 6,5 mm ramkami wokół ekranu, a producent nie przesadził z “gamingowym charakterem" komputera i ograniczył się do ściętych rogów, ostrych krawędzie czy symbolu X na pokrywie. Ta otwiera się w zakresie 140°, a zastosowane zawiasy sprawiają wrażenie trwałych, podobnie zresztą jak cała konstrukcja, o czym świadczy zresztą certyfikat MIL-STD-810G klasy wojskowej. Mamy więc gwarancję, że laptop jest odporny na wstrząsy, obicia, uderzenia, upadki, wysokie temperatury, nasłonecznienie i wysokości, więc możemy go zabrać dosłownie wszędzie i mieć pewność, że zawsze dotrzyma nam kroku.
ASUS TUF Gaming FX505DV został wyposażony w 15,6-calowy panel IPS o rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli i odświeżaniu 120 Hz, który mógł okazać się wystarczający przy zastosowanej specyfikacji, ale niestety producent sięgnął po rozwiązanie słabszej jakości. Pamiętacie jak wspominaliśmy o cięciach? To chyba największe z nich. Co prawda jego rozdzielczość i odświeżanie są wystarczające do gamingowych zastosowań, a matryce IPS mają też swoje niezaprzeczalne zalety, jak choćby kąty widzenia, ale weryfikacja kolorymetryczna ujawnia wszystkie jego wady. Pokrycie palety kolorów sRGB wynosi tu zaledwie 60,0% przy całkowitej objętości 60,3%, co praktycznie wyklucza poprawne odwzorowanie kolorów.
Gołym okiem widać tu pewne przekłamania, a temperatura kolorów wynosi przeszło 8200K, czyli jest daleka od wzorowej neutralnej 6500K. Oczywiście precyzja barwowa nie jest elementem, na który gracze zwracają największą uwagę, ale jeśli kupując laptopa szukamy czegoś do wielu zastosowań, to TUF Gaming FX505DV nie będzie najlepszym wyborem. Trzeba też dodać, że całkiem przyzwoicie wypada za to kontrast, który wynosi przeszło 1300:1, zmierzona przez nas jasność maksymalna sięga 271 nitów, a jednorodność stoi na akceptowalnym dobrym poziomie, ale nie obyło się bez typowego efektu IPS Glow i wycieków światła wzdłuż dolnej krawędzi.
Producent sięgnął po klawiaturę wyspową z podświetleniem RGB i klasycznym układem z sekcją numeryczną, dzięki czemu przesiadka na nowy model jest bardzo naturalna i nie wymaga przyzwyczajenia się. Co prawda znajdziemy tu pewne modyfikacje, jak strzałki wysunięte poniżej linii podstawowych klawiszy i nieco powiększona spacja, ale działają one tylko na plus - pewne wątpliwości mamy co prawda do zasadności umieszczenia Insert oraz Delete na jednym klawiszu (zmiana po wciśnięciu Fn), ale podczas testów nie mieliśmy z tym większych problemów. Moment aktywacji klawisza jest dobrze wyczuwalny, skok stosunkowo niewielki i wynosi tylko 1,8 mm, a trwałość całości szacuje się na 20 mln kliknięć. Jeśli zaś chodzi o podświetlenie RGB, to możemy dowolnie wybrać jego kolor i intensywność, więc nie jesteśmy skazani na gust producenta.
Większych zastrzeżeń nie mamy też do gładzika - jest duży, wygodny, obsługuje multitouch, a klik przycisków jest łatwo wyczuwalny. W kwestii portów również nie można narzekać, szczególnie że producent zastosował tu bardzo przemyślany układ i z prawej strony, gdzie najczęściej trzymamy myszkę, znajdziemy jedynie gniazdo Kensingtona. Reszta gniazd znalazła się po lewej stronie, na takiej wysokości, że nie ma obaw o przypadkowe wyłamanie, a są to 2 x USB 3.1, 1 x USB 2.0, LAN, gniazdo słuchawkowe, HDMI 2.0 i port ładowania. I jedyne, czego można się czepiać, to brak choćby jednego gniazda USB typu C, które powoli staje się standardem.
Pod maską znajdziemy wspomnianą już kartę graficzną GeForce RTX 2060 oraz procesor AMD Ryzen 7 3750H, który posiada zintegrowane iGPU Radeon RX Vega 10, a całości dopełniają 16 GB pamięci RAM (dwie kości 8 GB w konfiguracji dual-channel, co poprawia wydajność, ale utrudnia późniejszą rozbudowę) i 512 GB dysk SSD (plus jeden slot M.2 na dodatkowy dysk SSD). Nie da się ukryć, że na papierze wygląda to bardzo dobrze i powinno pozwolić na płynną rozgrywkę nawet na wysokich ustawieniach graficznych w natywnej rozdzielczości - oczywiście pod warunkiem, że nie będziemy szaleć z zasobożernym śledzeniem promieni w czasie rzeczywistym (ray tracing). A jak jest w rzeczywistości?
W grach bardzo dobrze, co pokazuje, że wpływ CPU na wydajność w tym zakresie jest mniejszy niż się wielu z nas wydaje, bo zastosowany tu procesor od AMD, który odpowiada średniopółkowym rozwiązaniom od Intela, radzi sobie niemal tak samo dobrze, jak dużo droższe modele od Niebieskich. Kluczowe znaczenie ma tu GPU, któremu nie można już nic zarzucić, szczególnie że ma jeszcze dodatkowe atuty w postaci wsparcia dla ray tracingu i DLSS. Aplikacje syntetyczne pokazują jednak, że procesor jest tu swoistym wąskim gardłem TUF Gaming FX505DV i wyraźnie traci do wyższych modeli Intela stosowanych w gamingowych laptopach (osoby, które chcą bardziej zgłębić temat, odsyłamy do naszego testu porównawczego Ryzen 7 3750H vs Core i5-9300H). Tyle że benchmarki tego typu rzadko mają przełożenie na realne zastosowania i jeśli nie mamy w planach robienia z tego urządzenia stacji roboczej (a jak już wspominaliśmy, jego matryca również na to nie pozwala), to na wydajność nie będziemy narzekać.
W przypadku oprogramowania również nie ma żadnego zaskoczenia, bo Asus ponownie sięgnął po swoje sprawdzone rozwiązanie z Armoury Crate na czele. To swoiste centrum dowodzenia, oferujące monitoring pracy podzespołów, tryby wydajnościowe, zarządzanie profilami i wiele innych opcji opisywaliśmy już wiele razy, więc nie będziemy się powtarzać (zapraszamy do poprzednich testów). Do tego dostajemy też GameVisual z presetami ustawień obrazu, regulację temperatury kolorów, program antywirusowy McAfee Live Safe oraz My ASUS, czyli program z wsparciem technicznym.
Jeśli chodzi o audio, ASUS TUF Gaming FX505DV został wyposażony w boczne głośniki stereo o mocy 2 W każdy. Ot, taki standard, który pomimo braku osobnego głośnika niskotonowego, zapewnia całkiem przyzwoite osiągi - co prawda bardziej wprawne ucho usłyszy, że główny nacisk kładziony jest na średnie i wysokie tony, ale w czasie rozgrywki jest to w pełni akceptowalne. Szczególnie że większość graczy i tak sięgnie po słuchawki czy zestawy głośnikowe, które pozwolą uzyskać zdecydowanie pełniejsze doświadczenie. Na plus można też zaliczyć wbudowany w laptopa mikrofon, który umożliwia bezproblemową komunikację zarówno w czasie klasycznych rozmów, jak i sieciowych potyczek.
Do tych ostatnich potrzebna jest też odpowiednia jakość internetu, dlatego w kwestii łączności bezprzewodowej otrzymujemy kartę sieciową ze wsparciem dla Bluetooth 5.0 i Wi-Fi IEEE 802.11 ac, a przy łączności przewodowej możemy skorzystać z gigabitowego portu ethernetowego. Po raz kolejny Asus sięgnął więc po sprawdzone rozwiązania, dzięki którym możemy liczyć na bezproblemową pracę - podczas testów nie mieliśmy żadnych problemów z siłą sygnału, a wyniki transferów po WiFi były bardzo satysfakcjonujące.
Pod maską ASUS TUF Gaming FX505DV znalazł się 3-komorowy akumulator litowo-polimerowy o pojemności 48 Wh, który zapewnia przyzwoite osiągi. Oczywiście nie mówimy tu o graniu bez podłączonego zasilacza, bo na scenariusz takiego poświęcenia wydajności nie decyduje się chyba nikt, ale podczas typowego użytkowania, tj. przeglądania internetu, oglądania filmów czy pracy biurową, można uzyskać nawet 5 godzin. Dla formalności dodamy tylko, że jeśli jednak postawicie na granie na baterii, to maksymalny czas wynosi jakieś 1,5 godziny.
Czy tak samo w porządku jest w zakresie głośności i osiąganych temperatur? Niestety pomimo blisko 27 mm grubości, laptop nie należy do najcichszych i w czasie mocniejszego obciążenia, np. grania, generuje dźwięk o głośności nawet 49 dBA, który jest na dodatkowo bardzo nieprzyjemny i zmusza do sięgnięcia po słuchawki. Na szczęście zdecydowanie lepiej jest z osiąganymi temperaturami, bo te maksymalne dla CPU i GPU wynosiły odpowiednio bezpieczne 91 i 83° C (duży plus również za to, że niezależnie od obciążenia, temperatury odnotowane na obudowie są zawsze akceptowalne). Udało się też uniknąć termicznego throttlingu, który jest bardzo powszechny w cieńszych konstrukcjach dla graczy - test na występowanie throttlingu, polegający na 20-krotnym ukończeniu benchmarku 3DMark Time Spy, laptop ukończył ze stabilnością animacji na poziomie 97,3%. CPU w trakcie rozgrywki bardzo sporadycznie spada poniżej 3,6 GHz, w czasie stress testów utrzymując poziom 3,4-3,2 Ghz, GPU z kolei operuje w zakresie 960-1200 MHz.
Podsumowując, czy najtańszy laptop dla graczy z kartą graficzną GeForce RTX 2060 spełnił nasze oczekiwania? Tak, ponieważ za niecałe 5000 PLN otrzymujemy atrakcyjną stylistycznie i trwałą konstrukcję wykonaną z materiałów wysokiej jakości, 120-hercowy panel IPS i wydajną specyfikację, pozwalającą na granie w najbardziej nawet wymagające tytuły. Oczywiście ta relatywnie niska cena musiała pociągnąć za sobą pewne kompromisy, dlatego można się nieco przyczepić do panelu, który ma duży problem z odwzorowaniem barw, nieco zbyt głośnej pracy laptopa czy braku choćby jednego złącza USB typu C. Jeśli jednak szukacie typowo gamingowego sprzętu, stawiając przede wszystkim na jego wydajność i możecie przymknąć oko na pewne niedostatki, to ASUS TUF Gaming FX505DV może okazać się strzałem w dziesiątkę.
Zapraszamy do sprawdzenia rozszerzonej wersji recenzji na wortalu ITHardware.pl, gdzie znajdziecie więcej wyników, a także bardziej zaawansowane podejście do tematu, którym rozwiejemy (mamy nadzieję) wszelkie potencjalne wątpliwości. Zapraszamy również do komentowania, redaktorzy z chęcią podejmą dyskusję i pomogą w wypadku pytań.