Inner Chains - recenzja

Inner Chains /materiały prasowe

​Klimatyczna, bardzo ładna... i na tym niestety zalety Inner Chains się kończą. Produkcja polskiego Telepaths Tree to katastrofa.

Telepaths Tree to nieznane studio, które do tej pory nie stworzyło niczego szczególnego, ale nie przeszkodziło mu to w zebraniu naprawdę liczących się partnerów. Pierwszym z nich okazali się sami gracze, którzy za pośrednictwem Kickstartera dofinansowali Inner Chains kwotą blisko 80 tysięcy złotych (to znowu nie tak dużo, ale przypomnijmy, że mówimy o względnie prostej grze, dodatkowo planowanej wyłącznie w wersji na pecety). Poza nimi projekt postanowili wesprzeć liczący się, rodzimi wydawcy - IMGN.PRO oraz Cenega Poland. Szkoda, że teraz wszyscy muszą siedzieć ze spuszczonymi głowami i żałować źle zainwestowanych pieniędzy...

Reklama

Inner Chains rozpoczyna się od całkiem nieźle zrealizowanego wprowadzenia. Szybko dowiadujemy się, że gra przenosi nas do odległej przyszłości, w której przyroda i technologia połączyły się w jedno. To mroczna, ponura rzeczywistość, w której ludzie ponownie odkryli potrzebę wiary w siłę wyższą. Wyszła im naprzeciw sekta o nazwie Oni, której przywódcy objęli władzę nad słabszymi istotami. Gracz trafia więc do brutalnego, przepełnionego złem uniwersum, którego tajemnicę zgłębi podczas kilkugodzinnej przygody. No, przynajmniej częściowo, bo Inner Chains przedstawia historię niekompletną, szarpaną, pozbawioną narracji i dialogów. Świat poznajemy głównie dzięki czytaniu tajemniczych napisów w innym języku, którego musimy się wcześniej nauczyć.

Początek Inner Chains to rozrywka przypominająca symulatory chodzenia. Nie dysponujemy żadną bronią, zwiedzamy tylko nieprzyjazny świat, rozglądamy się na lewo i prawo... W tym czasie zdążyliśmy się zorientować, że produkcja Telepaths Tree posiada naprawdę nieźle opracowany, odczuwalny klimat, a także wartą pochwały oprawę graficzną (odwiedzane przez nas miejsca zostały naprawdę znakomicie przedstawione), ale szkoda, że na tym jej zalety się kończą. Wygląda to tak, jakby za kreację świata i stronę techniczną odpowiadał doświadczony zespół (choć nie do końca, bo Inner Chains cechuje obecność bugów oraz kiepska optymalizacja), a całą resztę powierzono ekipie świeżo po studiach. No, ale żeby nie być gołosłownym...

Inner Chains to shooter, ale musimy przyznać, że tak kiepskiego modelu strzelania, jak ten tutaj, już dawno nie widzieliśmy (sic!). Po wspomnianym, chodzonym wstępie otrzymujemy dostęp do pierwszych giwer - miotacza energetycznego oraz miotacza płomieni. Wnet przekonujemy się, że korzystanie z nich to czynność wyjątkowo drętwa, niedająca jakiejkolwiek przyjemności. Mamy na myśli zarówno samo działanie broni (przykładowo - brak jakiegokolwiek odrzutu, więc nie mamy wrażenia strzelania z czegokolwiek), jak i reakcje przeciwników (sposób, w jaki przyjmują oni obrażenia, jest zupełnie nijaki). A skoro już o wrogach mowa, to trzeba wspomnieć, że ich sztuczna inteligencja to... istna sztuczna głupota. Potrafią oni tkwić w bezruchu, podczas gdy my dookoła siejemy zniszczenie, czy biec na nas bez ładu i składu.

Być może słaby model strzelania dałoby się choć częściowo pominąć i zepchnąć w ocenie na drugi plan, ale problem w tym, że Inner Chains poza nim nie ma praktycznie nic do zaoferowania. Nie ma w niej zagadek, nie ma rozwoju postaci ani broni, nie ma żadnych dodatkowych aktywności, nie ma ciekawej historii... Autorzy wpadli na niegłupi pomysł, polegający na konieczności rozszyfrowywania wypisanych tu i ówdzie haseł (w tym celu musimy uczyć się obcego alfabetu), ale co z tego, skoro wszystko, co odkrywamy, to jeden wielki banał, który nie zaskakuje absolutnie niczym?

Na koniec musimy jeszcze wspomnieć o nijakim i wybrakowanym udźwiękowieniu Inner Chains. Z głośników dobiega muzyka, ale raczej przeciętna, a dźwięków miejscami zdaje się brakować. Czyżby ktoś o czymś zapomniał? Jeśli tak, to niestety nie tylko o tym. Inner Chains to shooter wyjątkowo słaby, posiadający znacznie więcej wad niż zalet, którego nie polecimy nawet zagorzałym miłośnikom gatunku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Inner Chains
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy