Horizon: Forbidden West (PC) – recenzja. Świetna konwersja świetnej gry

Nixxes Software umacnia się na pozycji studia, które w przenoszeniu gier z konsole na pecety nie ma sobie równych.

Horizon: Forbidden West na PC to doskonały przykład, jak należy przenosić gry z konsol na komputery osobiste. Praca studia Nixxes Software, które Sony przejęło w 2021 roku, naprawdę robi wrażeenie. Gra, pierwotnie wydana na konsole PlayStation, zachwyca na PC, oferując oszałamiającą grafikę (jeśli tylko dysponujemy odpowiednio mocnym sprzętem, rzecz jasna) i płynną rozgrywkę.

Zacznijmy od tego, że Horizon: Forbidden West w wersji na PC jest identyczny z wersją na PlayStation pod względem zawartości. Ponownie otrzymujemy dostęp do ogromnego, otwartego świata, pełnego zadań pobocznych, różnorodnych maszyn do pokonania i tajemnic do odkrycia. Walka z maszynami stanowi kluczowy element rozgrywki, oferując emocjonujące starcia, które wymagają zarówno strategicznego planowania, jak i zręczności. Ponadto port na PC zawiera wszystkie dotychczas wydane ulepszenia oraz rozszerzenie Burning Shores, dodające ponad 10 godzin dodatkowej rozgrywki.

Reklama

Jeśli jesteście ciekawi, jak ogólnie wypada Horizon: Forbidden West, zapraszamy was do naszej recenzji, a w poniższym tekście skupimy się na jakości samej konwersji.

Horizon: Forbidden West w wersji na PC dokładnie odwzorowuje wersję na PlayStation, wykorzystując jednocześnie potencjał komputerów osobistych. Nixxes Software wprowadziło wsparcie dla rozdzielczości ultrawide 21:9 i super ultrawide 32:9, a także obsługę trzech monitorów 48:9, dzięki czemu możemy zanurzyć się jeszcze głębiej w przygodzie Aloy i zobaczyć na ekranie jeszcze więcej szczegółów jednocześnie. Dzięki technologiom takim, jak NVIDIA DLSS 3, możemy cieszyć się upscalingiem i generacją klatek - przekłada się to na jeszcze większą płynność i jakość obrazu. Ulepszenia obrazu NVIDIA DLAA oraz technologia zmniejszająca opóźnienie NVIDIA Reflex, a także wsparcie dla AMD FSR i Intel XeSS, zapewniają szeroki zakres opcji optymalizacji dla różnych konfiguracji sprzętowych.

Ponadto Horizon: Forbidden West na PC pozwala również na dostosowanie ustawień graficznych do naszych preferencji oraz do mocy obliczeniowej naszych komputerów. Jeśli dysponujecie mocnym sprzętem, możecie na przykład odblokować liczbę klatek na sekundę. Na wystarczająco mocnym pececie Horizon: Forbidden West oferuje zapierające dech w piersiach doznania wizualne. Zresztą obejrzyjcie kilka pierwszych lepszych gameplayów na YouTubie, nagrywanych na mocnych komputerach.

Wydajność Horizon: Forbidden West w wersji pecetowej jest imponująca. Podczas testów nie napotkałem żadnych problemów z płynnością rozgrywki, spadkami klatek, zacinaniem się czy innymi technicznymi niedogodnościami. Co ciekawe, gra jest grywalna nawet na pecetach niższej klasy. Oczywiście, należy się wówczas liczyć z dużymi ograniczeniami wizualnymi, ale sam fakt, że na budżetowym komputerze da się grać w tak zaawansowaną grę, robi wrażenie.

Jedynym problemem wersji pecetowej jest według mnie domyślne sterowanie myszą i klawiaturą, które wypada tak sobie zwłaszcza w dynamicznych walkach. Przypisanie uników do lewego CTRL jest dość niewygodne, ale oczywiście można to ustawienie zmienić w konfiguracji, podobnie jak szereg innych. Jednak gra i tak najlepiej sprawdza się na padzie, a już w szczególności na kontrolerach DualSense. Nixxes Software dodało do edycji na PC dodatkowe funkcje, znane z PlayStation, takie jak haptyczne sprzężenie zwrotne czy adaptacyjne spusty.

Horizon: Forbidden West w wersji na PC to kolejny świetny port Nixxes Software. Sony wiedziało, co robi, dokonując zakupu tego dewelopera. Przygoda Aloy została przeniesiona do świata komputerów w sposób niepozostawiający niemal nic do życzenia. Do pełni ideału przydałaby się tylko funkcja cross-save, która pozwoliłaby nam na zabawę na dwóch platformach jednocześnie, jak również na przeniesienie stanów gry z PlayStation na PC, ale umówmy się - to tylko maluteńka łyżka dziegciu w wielkiej beczce miodu.

PS. Poniższa ocena dotyczy jakości konwersji, nie zaś samej gry.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Horizon: Forbidden West
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama