FIFA 23 - recenzja. Dobre pożegnanie z serią, choć nie bez wpadki
FIFA 23 oficjalnie zadebiutowała 30 września. Produkcja jest ostatnią z serii FIFA i po 28 latach marka ta kończy swoją historię w gamingu. Studio EA Sports wydając tę grę żegna się zatem z legendą. Czy jest to godne pożegnanie? Zapraszamy do lektury recenzji.
Na wstępie muszę przyznać z przykrością, że dosięgnęły mnie problemy związane z Anticheatem od EA Sports. Kilkukrotnie gra nie mogła uruchomić się przez to, że blokował ją program mający za zadanie walczyć z intruzami. Niestety po reakcjach ludzi w internecie widać, że nie jest to problem jednostkowy, a wielu graczy ma niestety kłopoty z uruchomieniem gry.
Dopiero po kilkudziesięciu minutach znalazłem na forach internetowych sposób, pozwalający mi na korzystanie z FIFA 23. Nadal jednak należy włączać Origin oraz grę z poziomu Administratora, gdyż w przeciwnym razie pokazuje błąd Anticheata. To problem, który nie powinien przydarzyć się na starcie tak dużej produkcji.
Jednak gdy uporałem się z kłopotami, czekała mnie pierwsza niespodzianka. Ustawienia graficzne od teraz są bezpośrednio w menu gry, a nie w okienku przed uruchomieniem. To nowość i zdecydowany plus względem wieloletniej "tradycji" EA Sports. Menu zostało odświeżone i wygląda zdecydowanie bardziej ciekawie niż w ubiegłych latach. Początkowo przestawione opcje mogą nieco gubić gracza, lecz szybko można przyzwyczaić się do nowego porządku.
Zwykle zaczynam rozgrywkę od meczu towarzyskiego, i tak właśnie uczyniłem przy pierwszym teście FIFA 23. Fizyka gry zrobiła na mnie naprawdę duże wrażenie. Widać, że twórcy bardzo mocno przyłożyli się do rozwoju animacji biegających postaci. Są one znacznie bardziej realistyczne względem poprzedniczki.
Grafika dla "PC-towców" także uległa bardzo znaczącej poprawie. Twarze zawodników są lepiej dopracowane, murawa wygląda naturalnie, a siatka w bramce pręży się niemal jak na naturalnym boisku. Przejście na grafikę rodem z nowej generacji konsol dla użytkowników komputerów osobistych wyszło doskonale. Gra zdecydowanie poprawiła swoją warstwę graficzną, względem poprzedniczki.
Technologia HyperMotion 2 sprawiła również, że strzały wyglądają zupełnie inaczej, bardziej naturalnie. Przede wszystkim zmienił się sposób wykonywania stałych fragmentów gry. Teraz możemy dokładnie ustawić, w jakim miejscu piłki możemy kopnąć wirtualnym zawodnikiem. Pozwala to nam jeszcze lepiej zapanować nad trajektorią lotu futbolówki.
Jednak należy spędzić sporo czasu nad ćwiczeniem chociażby rzutów wolnych, by doprowadzić ich poziom do bardzo dobrego wykonywania. Jest to bardzo ciekawa innowacja, która mi osobiście przypadła do gustu, choć znalazłoby się wielu przeciwników. Generalnie pod względem graficznym i fizyki, EA zrobiło dla "PC-towców" bardzo dobrą robotę. Kolejnym trybem, do którego zajrzałem jest Kariera. Ten rodzaj zabawy, chociaż offline, to również wygląda bardzo dobrze.
Należy również wspomnieć o nowej technice strzału, tak zwanym Power Shocie. Wykonuje się go za pomocą kombinacji trzech przycisków, więc jest to dość trudne do wykonania. Są to bardzo mocne uderzenia, których bramkarze często nie wyłapują, pomimo bardzo dobrego ustawienia w bramce. Zapewne w trybach rozgrywki online ta metoda na zdobywanie goli będzie bardzo popularna, a formacje obronne graczy będą musiały stać na baczności, by nie dopuścić do straconych goli w ten sposób.
EA Sports przed premierą gry bardzo często wspominało o nowościach w trybie kariery. W prowadzeniu zespołu jedną z nowości jest wybór prawdziwego menadżera zespołu. W ten sposób możemy wcielić się w Juergena Kloppa, Carlo Ancelottiego czy Antonio Conte i prowadzić aktualny zespół tych szkoleniowców lub jakikolwiek inny. W ten sposób możemy doprowadzić do zabawnej sytuacji, w której prawdziwy menadżer obejmuje...na przykład zespół grający w PKO Ekstraklasie.
Ponadto dodano kilka cutscenek po dokonanych transferach przyjścia do klubu lub odejścia z naszego zespołu. Te są niestety bardzo powtarzalne i szybko się nudzą oraz nadają tylko do przewijania. Więcej ciekawych rzeczy zmieniło się w kwestii transferów.
Teraz podczas negocjacji jest wyświetlany wskaźnik napięcia pomiędzy stronami. Pokazuje nam on, jak daleko od porozumienia jesteśmy. Po dokonanej transakcji, władze klubu który prowadzimy dokonuje oceny. Jeśli zakupiliśmy dobrego zawodnika, wówczas zostaniemy ocenieni na notę A, jeśli wręcz przeciwnie, to na F. Jednak w tym przypadku należy mówić o kosmetycznych zmianach, niż tych istotnych. Prawdziwe nowości możemy zobaczyć w karierze zawodnika. Tam doszło do ogromnej rewolucji.
Kariera zawodnika poszła bardzo mocno w stronę RPG. Naszego wirtualnego piłkarza kształtuje wiele aspektów i poczynionych aktywności. Od teraz nasze zarobki w klubie mają duże znaczenie. Zarobione pieniądze możemy wydawać na wirtualne zachcianki, inwestycje czy też rozwój osobisty.
Możemy być trzema "typami" zawodnika. Są to: Wirtuoz, Indywidualista oraz Serce Drużyny. Różne aktywności wpływają na podbicie statystyk któregoś z tych rodzajów gracza. Przykładowo zakup drogiego zegarka podbija bycie Indywidualistą, a zaproszenie na wycieczkę kolegów z klubu już bardziej pasuje do Serca Drużyny.
Dzięki temu możemy poczuć namiastkę bycia gwiazdą futbolu, który może zafundować sobie zachcianki za zarobione na boisku pieniądze. Dostępne są także różne inwestycje. Możemy zakupić nieruchomości, ziemię rolną czy stworzyć aplikację na smartfona. Wszystko to ma przynieść dochód, a ryzyko biznesu jest szacowane przez naszego osobistego menadżera.
Mam nadzieję, że "Elektronicy" będą dalej rozwijali ten tryb i stworzą coraz więcej nowych, ciekawych aktywności. Brakuje za to samodzielnych negocjacji kontraktowych. Niestety nadal nie możemy usiąść przy stole i ponegocjować warunki umowy. Te są nam przedstawione z góry i albo się zgodzimy albo nie. Mimo wszystko, ten tryb na spory plus.
FIFA Ultimate Team to najpopularniejszy tryb całej gry. W tym modelu rozgrywki wieloosobowej setki tysięcy graczy spędzają czas. Najważniejszą zmianą jest przebudowa wpływu zgrania na umiejętności zespołu. Teraz utworzenie dobrego zgrania w składzie jest zdecydowanie bardziej uproszczone. Dzięki temu możemy łatwiej zbudować skład o dużym potencjale i umiejętnościach.
Nowością są również "Momenty FUT". To wyzwania dla jednego gracza. Ma on za zadanie odwrócić losy spotkania związane z jednym, konkretnym zawodnikiem. Na przykład od 75 minuty musimy odwrócić wynik ze stanu 0:2. Jest to na pewno bardzo interesujący tryb w ramach FUT, który powinien przypaść do gustu graczom.
FIFA 23 jest dobrym produktem, choć "Elektronicy" na pewno z wielką pompą nie żegnają się z serią. Do ideału brakuje na pewno dużo, choć kilka rozwiązań wydaje się, że są bardzo trafione i w przyszłości mogą być rozwijane. Na pewno duży potencjał drzemie w karierze menadżera i zawodnika, również VOLTA, która w tym roku została nieco po macoszemu potraktowana, wymaga przebudowy i zmiany koncepcji. Za rok powinno być jeszcze lepiej, już pod innym szyldem.