Dark Souls III - recenzja

Przepis na sukces serii Dark Souls wydaje się z pozoru prosty...

Ot, wystarczy przygotować dla graczy takie wyzwanie, które będzie praktycznie nie do uniesienia. Pewna grupa odbiorców tylko czeka na gry, które będą zadawały tyle bólu (psychicznego), że można by je nazwać wręcz masochistycznymi zabawkami. Jednak coś sprawiło, że to właśnie Dark Souls wybiło się na tle wszystkich innych wymagających tytułów i dziś jest traktowane jako najlepszy reprezentant podgatunku "tylko dla prawdziwych twardzieli!". A w zasadzie to kilka "cosiów", których nie brakuje także w trzeciej odsłonie serii. Ba, "trójka" to najlepsza do tej pory część cyklu studia From Software!

Reklama

Zanim rozpoczniemy właściwą zabawę, musimy stworzyć w Dark Souls III postać, którą będziemy przemierzać pełen niebezpieczeństw świat. Kreator postaci daje sporo frajdy i pozwala stworzyć dokładnie taką postać, jaka nam się marzy (no, chyba że marzy nam się przybysz z przyszłości z laserowym mieczem). Autorzy przygotowali bardzo dobre opisy klas postaci, predefiniowane twarze oraz elementy wyposażenia. Po 15 minutach spędzonych w kreatorze przenieśliśmy się wreszcie do mrocznego uniwersum...

Co ciekawe, w przeciwieństwie do poprzednich części serii, a także w przeciwieństwie do pokrewnego Bloodborne'a, początek Dark Souls III nie należy do specjalnie wymagających. From Software zdecydowało się ułatwić sprawę mniej doświadczonym graczom, którzy teraz - zanim doświadczą pierwszych kryzysów wiary - mogą przećwiczyć podstawowe ruchy, mierząc się z łatwiejszymi przeciwnikami, w tym nawet dość prostym do pokonania bossem. Jednak później wszystko się zmienia (choć stopniowo, bez rzucania nas od razu po tutorialu na głęboką wodę) i przestaje nam być do śmiechu. Nie obawiajcie się - Dark Souls III nie stało się casualowe. To wciąż jedna z najtrudniejszych gier, jakie tylko możecie sobie wyobrazić. A może i najtrudniejsza?

Poza tym Dark Souls stało się płynniejsze, bardziej naturalne i dynamiczne. Oczywiście mowa o walce, która wypełnia większość czasu spędzonego z grą. Wszystkie ruchy wykonywane przez postacie - ataki, uniki czy kontrataki - wyglądają teraz znacznie lepiej. To, co już wcześniej było znakomite, teraz jeszcze dopracowano i doprowadzono do stanu bliskiego ideału. Akcja stała się - trochę wzorem Bloodborne'a - jeszcze bardziej ofensywna niż do tej pory. Nie jest ona aż tak agresywna, jak w Bloodborne'ie, ale w grze ewidentnie bardziej opłaca się szybko i zdecydowanie atakować niż do tej pory.

Co więcej, rozgrywkę wzbogacono o specjalne zdolności dla każdej z broni (po jednej lub dwóch), z których możemy skorzystać, jeśli zrezygnujemy z trzymania w jednej ręce tarczy. Świetny ruch ze strony twórców. Satysfakcjonująca jest także różnorodność stworów, którym stawiamy czoła, oraz pomysłowość, z jaką zostały one zaprojektowane. Wisienką na torcie są natomiast bossowie, których znalazło się w grze około dwudziestu - każda walka z nimi powoduje, że na naszym czole pojawia się pot, ale satysfakcja, którą daje pokonanie ich, wynagradza cały trud, który musimy w to włożyć.

Świat w Dark Souls III został zaprojektowany wprost znakomicie. Autorzy zawarli w nim kilka lokacji od razu przywodzących na myśl poprzednie części oraz Bloodborne'a, ale też cały szereg miejsc "pachnących świeżością". Każdy fragment mapy został dobrze przemyślany, artystycznie narysowany i wzbogacony o całe mnóstwo szczegółów. Stworzone przez From Software uniwersum zachęca do eksploracji - nie tylko swoim pięknym wyglądem i rozmachem, z jakim zostało wykonane, ale także dużą liczbą zakamarków czy skrzynek z przedmiotami. W tej grze można godzinami chodzić z miejsca do miejsca i szukać coraz to bardziej wartościowych skarbów oraz sekretów do odkrycia. A przedmiotów - w szczególności broni i elementów pancerza - jest w Dark Souls III po prostu mrowie.

Jeśli graliście w poprzednie odsłony Dark Souls III, z pewnością będziecie zadowoleni ze smaczków, które przygotowali dla was panowie z From Software. Jednak znajomość poprzedniczek nie jest obowiązkowa, wszak... fabularnie Dark Souls i tak jest pokręcone do tego stopnia, że nie sposób zrozumieć wszystkie niuanse. Natomiast scenariusz powinien być zrozumiały chociaż z grubsza nawet dla tych, którzy do tej pory nie mieli do czynienia z Dark Souls. A o co w ogóle chodzi w "trójce"? W wielkim skrócie - zadaniem naszego bezimiennego bohatera jest przywrócenie na tron wszystkich Władców Pogorzelisk, których musi w tym celu uprzednio znaleźć i... pokonać.

Dark Souls III to bez wątpienia najlepsza dotychczasowa odsłona serii. From Software zawarło w grze wszystko to, co w poprzednich częściach, i jeszcze dopieściło. System walki - czyli najważniejszy element gry - stał się jeszcze lepszy, choć przed premierą wydawało się, że będzie to zadanie nie do wykonania (a jednak!). Zachwyca także uniwersum - mroczne, przepiękne, bogate. Nie zawodzi strona fabularna, którą co prawda trudno zrozumieć w stu procentach, ale w tym między innymi tkwi jej urok. A słabe strony? Według nas - brak.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dark Souls III
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy