Zmiany w Square Enix: Chmury, sieciówki, abonamenty, ekspansja na Azję, płacz i zgrzytanie zębów

Niedawno pisaliśmy o tym, że Square Enix ma pomysł na nowe rozwiązania, mające poprawić technologię grania w chmurze.

Teraz wiemy już, dlaczego tak bardzo interesuje ich poprawianie jakości usług sieciowych: firma kieruje się w stronę produkcji multiplayerowych i gierek na smartfony. Jeżeli graliście kiedyś w Chrono Trigger, Chrono Cross, Parasite Eve albo Vagrant Story i słowo "Square" w Square Enix ciągle kojarzy wam się dobrze, to najnowsze wieści od Japończyków mogą was zasmucić. Strategia biznesowa firmy na najbliższy czas nie ma z epickimi, ciągnącymi się przez wiele godzin opowieściami nic wspólnego.

Od teraz Square Enix ma zamiar koncentrować się na dwóch typach gier: sieciówkach i mobilnych. Pierwsze trafią m.in. w ręce ich zachodnich studiów i prawdopodobnie będą bazować na znanych markach (powstaje już Nosgoth oparte na Legacy of Kain, krążą plotki o Deus Ex Online), a drugie produkowane będą w Japonii i trafią głównie na rynek Azjatycki. Zapowiadane są więc dwa sequele serii Dragon Quest i nowe Final Fantasy Agito - wszystkie trafią na smartfony i tablety.

Reklama

Dragon Quest X z kolei, poza premierą np. na sprzęcie Nintendo, trafi też w formie gry w chmurze do serwisu dgame. To platforma cloudgamingowa, która siedzi w kieszeni japońskiego operatora sieci komórkowych - niedawno została zlokalizowana i trafiła do Chin.

Będzie jednym z kroków w ekspansji na resztę Azji, jaką chce przeprowadzić Square - ich Kaku-San-Sei Million Arthur było hitem w Chinach, Korei Południowej i Tajwanie, otworzono nowe biura w Indonezji i planuje się chińską lokalizację Final Fantasy XIV: A Realm Reborn.

CD Action
Dowiedz się więcej na temat: Square Enix | Final Fantasy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy