Wzrost zainteresowania cyfrowymi treściami jest nieunikniony

Grupa NPD opublikowała swój najnowszy raport związany z przemysłem gier.

Wyniki są więcej niż interesujące, ale jeszcze bardziej nie możemy się doczekać, by móc porównać je z przyszłorocznym sprawozdaniem, kiedy to na rynku zadebiutuje nowa generacja konsol. Firma analityczna NPD podzieliła się ze światem swoimi wnioskami z badania dynamiki rynku gier.

Dowiadujemy się z nich, że konsumenci, tylko pomiędzy kwietniem a czerwcem tego roku, wydali na swoje ulubione hobby, czyli gry - 2,8 miliarda dolarów. To co prawda spadek w stosunku do ubiegłorocznego wyniku, kiedy to udało się osiągnąć sumę 2,97 miliarda dolarów, ale biorąc pod uwagę fakt, że pod koniec roku pojawić mają się nowe sprzęty do grania (sporo osób odkłada pieniądze), to można powiedzieć, że trzy procent to naprawdę szczęśliwie niewielka różnica.

Reklama

W skład tegorocznego osiągnięcia wchodzą 769 miliony dolarów wydane przez klientów w ciągu kwartału na zakup nowych gier na konsole i PC. Wymieniony wcześniej wynik obejmuje także obrót używanymi produkcjami, a także transakcjami polegającymi na wypożyczaniu gier - łączna wartość wyniosła 343 miliony dolarów. A teraz wisienka na torcie i coś, co być może niektórych zaskoczy, chociaż teoretycznie nie powinno - szanowni państwo, największy kawałek z tego tortu zachowała dla siebie cyfrowa dystrybucja.

Ta prężnie rozwijają się gałąź, do której wliczają się nie tylko klasyczne, pełnoprawne gry oraz dodatki do nich, ale także mobilne i społecznościowe tytuły, wygenerowała, uwaga, uwaga - 1,7 miliarda zielonych! Jak widać elektroniczna sprzedaż radzi sobie świetnie.

Nic dziwnego, przemawia za nią szybkość, korzystniejsze ceny, wygoda i pełne bezpieczeństwo. Warta odnotowania jest sytuacja samych sprzętów do grania i akcesoriów - zainteresowanie w omawianym okresie tego typu produktami również osłabło, ale ponownie, i w tym wypadku nie można mówić o żadnym zaskoczeniu - w tym okresie zapowiedziane zostały dwie konsole następnej generacji - PS4 i Xbox One.

"Spadek wydatków na nowe produkty częściowo spowodowany jest m.in. obniżeniem liczby nowych jednostek towarów, które trafiają do sprzedaży detalicznej. W porównaniu do analogicznego okresu w ubiegłym roku, wartość SKU (tzw. jednostka magazynowa służąca do zarządzania danym towarem) w 2013 roku spadła o 37 procent. Oczywiście jest to całkowicie naturalne zachowanie, które można było przewidzieć - w szczególności biorąc pod uwagę przygotowania producentów, wydawców i klientów do premiery następnej generacji - powiedział Liam Callahan, analityk grupy NPD.

Callahan dodał także, że rynek DLC oraz pełnych wersji gier dystrybuowanych w cyfrowy sposób wzrósł o 27 procent, co można śmiało uznać za kolejny przykład rozwoju elektronicznych kanałów. Czy wam się to podoba, czy nie, cyfrowa era grania coraz śmielej poczyna sobie w przemyśle gier. Rozwija się w niesamowitym tempie i tego procesu chyba nie da się już zatrzymać. Dacie sobie jakoś radę, kiedy okaże się, że w waszych ulubionych sklepach nie znajdziecie wystaw z pudełkami ulubionymi produkcji?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: NPD | gry | dystrybucja cyfrowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy