Wordle ujrzało światło dzienne w październiku minionego roku. Czasy świetności i rozkwitu gry nastąpiły jednak dopiero kilkanaście tygodni później. Obecnie ta przeglądarkowa, kreatywna gra językowa cieszy się niesłabnącą popularnością.
Sukcesywny przypływ nowych graczy zainicjował fakt, że wszyscy duzi gracze i duże podmioty bacznie zaczęli przyglądać się sukcesowi i fenomenowi Wordle. Finalnie, pod koniec stycznia bieżącego roku, amerykański magazyn "The New York Times" postanowił wykupić na własność to dzieło od niezależnego programisty. Źródła donosiły, że kwota transakcji opiewała na ogromną sumę.
Zmiany, które do rozgrywki zaczęli implementować nowi nabywcy, nie spodobały się jednak większości społeczności gry. Na początku, do Wordle wprowadzano banicje na wrażliwe i ofensywne hasła. Teraz, wiele wskazuje na to, rozgrywka doczeka się kolejnej rewolucji.
Samo Wordle jest dosyć uzależniającą według wielu osób grą, jednak nałożone ograniczenia, czyli możliwość zgadnięcia tylko jednego hasła dziennie wymusza pewien niedosyt. W sieci powstało wiele odmian gry, które poprzez pewne modyfikacje są w stanie urozmaicić rozgrywkę. Sporą popularnością cieszyło się Wordle Archive. Narzędzie to umożliwiało cofnięcie się do historycznych haseł i rozwiązywanie słownych zagadek z przeszłości.
Według źródeł, nowy właściciel Wordle, czyli "The New York Times" przyczynił się do zamknięcia i wyłączenia tej modyfikacji. Spekuluje się także, że amerykański magazyn będzie dążył do tego, by wszystkie inne hybrydowe wersje gry sukcesywnie znikały z sieci. Być może nowy nabywca skupi się na tym, by w ramach płatnej subskrypcji umożliwić poszerzoną wersję rozgrywki na swojej platformie.
