Wojna oczami twórców gier retro - jak kiedyś próbowano oddać wojenne realia

Wojna w różnym ujęciu interesowała twórców gier niemal od momentu powstania tej branży. Poniżej kilka gier - kamieni milowych, traktujących o wojnach, które to tytuły do dziś niektórzy wspominają dość ciepło.

Cannon Fodder

Cannon Fodder to chyba jedna z najbardziej charakterystycznych gier lat 90. Stworzona przez grupę deweloperów ze studia Sensible Software, których styl pracy bardziej przypominał gwiazdy rocka niż poważne studio (tak zresztą działała większość twórców wtedy), opakowana w kolorową oprawę graficzną i skoczne, zapadające w ucho piosenki, nagrane przez samych programistów.

Na pierwszy rzut oka więc nic tu kompletnie nie pasowało do poważnej tematyki wojny. A jednak... już sam ekran tytułowy wita nas grafiką czerwonego maka, który w Wielkiej Brytanii stał się symbolem weteranów okresu II Wojny Światowej. Do tego tytuł - Cannon Fodder w luźnym tłumaczeniu oznacza nic innego jak... “mięso armatnie". Cała gra, w mniej lub bardziej przewrotny pokazuje bezsensowność wojen, w których żołnierze są tylko wspomnianym mięsem armatnim, łatwo wymienialnym na kolejnych wojaków.

Reklama

Co do samej mechaniki, to gra była unikalnym połączeniem akcji i gry taktycznej, w której sytuację obserwujemy z góry. Pod nasze dowództwo dostajemy maksymalnie sześciu żołnierzy, których musimy przeprowadzić przez kolejne etapy, pełne nieprzyjaciół, sprzętu wojskowego, budynków “spawnujących" kolejnych przeciwników - wszystko to mając do dyspozycji jedynie wspomnianych kilku podopiecznych, wyposażonych w podstawową broń palną, granaty i wyrzutnie rakiet. Co prawda nasz jeden strzał potrafi od razu wyeliminować wroga, ale im większe postępy robimy w grze, tym trudniejsza się ona robi.

Red Baron

Tytuł jeszcze starszy niż wspomniany wcześniej Cannon Fodder bo powstały w 1990 roku. Był to symulator walki lotniczej, w którym mieliśmy okazję pilotować wiele maszyn z okresu I Wojny Światowej, takich jak Fokker E.I Eindecker, Fokker Dr.I Triplane, Sopwith Camel oraz SPAD XIII. Z racji, że gra powstała w okresie, kiedy symulatory lotu dopiero raczkowały, trudno doszukiwać się w niej realistycznej fizyki, ale dla graczy tamtego pokolenia były to i tak wyjątkowe doznania.

Zresztą twórcy i tak starali się jak mogli zaimplementować pewne charakterystyczne cechy samolotów, jak chociażby efekt żyroskopowy, powodowany przez silnik Sopwith Camel czy wyginanie się górnych skrzydeł Albatrosa. Do tego w każdej chwili mogło dojść do niespodziewanej awarii, takiej jak zacięcie się karabinu maszynowego, uszkodzenie silnika czy otrzymanie bezpośredniego trafienia i wykrwawienie w locie.

Gra oferowała kilka trybów, w tym walka jeden na jednego, misje patrolowe, niszczenie wrogich balonów, misje eskorty oraz rekonesansu, ochrona bombowców czy polowanie na Zeppeliny. Odtworzono w niej też kilka największych pojedynków lotniczych z okresu I Wojny Światowej. Gracze mogli - choć nie musieli - wybrać sobie towarzystwo skrzydłowego, którym oczywiście sterował komputer.

Silent Hunter

Kolejny kultowy symulator, tym razem łodzi podwodnej. Pierwsza część sięga roku 1996, a najnowsza - piąta odsłona została wydana w roku 2010. Co tu dużo mówić, był to po prostu jeden z najbardziej kultowych, a jednocześnie prawdopodobnie najbardziej skomplikowanych symulatorów łodzi podwodnej z okresu II Wojny Światowej. W pierwszej części gry gracz stawał się kapitanem amerykańskiej łodzi podwodnej stacjonującej na Pacyfiku, natomiast w drugiej wcielaliśmy się dla odmiany w kapitana niemieckiego U-Boota. W grach z tej serii wykonywaliśmy misje wzorowane na wydarzeniach znanych z historii, jak na przykład Bitwa o Atlantyk.

Command & Conquer

Tym razem coś bazującego na kompletnie fikcyjnym konflikcie, choć patrząc na ostatnie wydarzenia nie wiadomo jak się historia potoczy... Command & Conquer to seria strategii czasu rzeczywistego, której pierwsza część pojawiła się na rynku w 1995 roku. Był to jeden z pierwszych RTS-ów w historii, już wtedy wykorzystujący m.in. filmowe przerywniki. Historia osadzona jest w niedalekiej przyszłości, w której toczy się globalna wojna o nowy surowiec - Tiberium. Naprzeciwko siebie stają wojska Global Defense, uformowane przez Siły Zjednoczone (UN) oraz Bractwa Nod, prowadzone przez niejakiego Kane’a.

W drugiej części natomiast mamy do czynienia z alternatywną wersją historycznych zdarzeń, w których to zimnowojenny konflikt pomiędzy Sowietami a Aliantami trwa przez kolejne dekady i zaczyna przypominać bardziej wojnę w realiach science fiction, niż wydarzenia znane z podręczników historii. Kolejne odsłony serii to chociażby pojawienie się wojsk z Chin.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Command & Conquer
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy