W Call of Duty: WWII nie pojawi się automatyczna regeneracja zdrowia
Twórcy zaprezentowanego przed weekendem Call of Duty: WWII podzielili się nowymi szczegółami na temat gry. Okazuje się, że tytuł wróci do korzeni cyklu nie tylko pod względem czasu akcji, ale i mechanizmów rozgrywki.
Wiele ostatnich odsłon cyklu stawiało na automatyczną regenerację zdrowia. W przypadku otrzymania zbyt wielu obrażeń, wystarczyło przycupnąć za pobliską osłoną i poczekać, aż prowadzona postać wróci do pełni sił.
To już jednak przeszłość. Glen Schofield - współzałożyciel studia Sledgehammer Games - w rozmowie z serwisem Polygon zdradził, że w tegorocznej części bohater nie uleczy się w magiczny sposób.
- Musisz martwić się każdą kulą. Nie jesteś superbohaterem. Nie możesz tak po prostu stać, przyjąć siedem pocisków, schować za osłoną i znowu strzelać. Koncentrowanie się na drużynie rekrutów, którzy nie są doświadczonymi żołnierzami, jest dla nas odświeżające - możemy pokazać ich słabości - wyjaśnia developer.
Nie sprecyzowano na razie, jak dokładnie zregenerujemy zdrowie. Niewykluczone, że skorzystamy z pomocy kolegów z oddziału, kontrolowanych przez sztuczną inteligencję. Od towarzyszy przynajmniej pozyskamy brakującą amunicję, być może podobnie będzie z leczeniem.
Akcję produkcji osadzono w czasach II wojny światowej. W kampanii fabularnej wcielimy się w Ronalda "Reda" Danielsa - młodego amerykańskiego żołnierza należącego do legendarnej 1. dywizji piechoty.
Call of Duty: WWII ukaże się 3 listopada. Tego dnia produkcja zawita na trzy platformy sprzętowe - PC oraz konsole Xbox One i PlayStation 4.