Twórcy Starfield przedstawiają świat, zarys fabuły i kilka szczegółów

Starfield zapowiedziany jest na 11 listopada, 11 lat po premierze Skyrim. Choć pewnie każdy fan Bethesdy wolałby usłyszeć coś o nowym Falloucie lub Elder Scrolls, to twórcy wydają się mocno wierzyć w powodzenie swojego nowego IP. Starfield ma być wielkim wydarzeniem, a machina marketingowa powoli zaczyna się rozpędzać. Wszyscy wiemy, co w tej materii potrafi Bethesda.

W poprzednim filmie mogliśmy zobaczyć głównie grafiki koncepcyjne prezentujące świat Starfield. Tym razem twórcy postanowili nagrać coś na kształt wywiadów. Podczas pięciominutowego wideo o powstawaniu Starfielda opowiadają o swojej wizji i tym, dokąd zmierza projekt. Nie zabrakło porównań do wspomnianych wyżej gier - Fallouta 4 i Skyrima.

Bethesda zapowiada, że ich nowy tytuł wróci do korzeni. Znów będzie trudną grą fabularną, w której znaczenie będą miały statystyki, atrybuty postaci i rozbudowane kwestie dialogowe. Pod tym względem grze ma być bliżej do Morrowinda, Obliviona i Fallouta 3 niż do późniejszych gier studia.

Tym, co ma wpłynąć na immersję będzie proces tworzenia postaci i doboru statystyk. To one zdefiniują naszego bohatera, co z kolei będzie miało wpływ na rozwój fabuły i możliwości, jakie będą się przed nami otwierać... lub zamykać.

W grze spotkamy wiele frakcji, do których będziemy mogli dołączyć pod warunkiem, że nasz bohater będzie pasował do ich światopoglądu i wartości, które reprezentują. Miłośnicy science fiction bez trudu powinni rozpoznać przeróżne archetypy, które Bethesda wykorzystała w swojej grze.

Jak to wyjdzie w praktyce, dowiemy się zapewne dopiero po premierze. Zdolności marketingowych Bethesdzie na pewno nie można odmówić, a jak to potem przekłada się na jakość gry, widzieliśmy już wielokrotnie. Oby tym razem było inaczej.