Twórcy Rusta otrzymują groźby śmierci. Nie pojawią się na ważnym evencie

Facepunch Studios, twórcy gry Rust, odwołali plany przyjazdu na przyszłotygodniowe GDC w San Francisco. Powodem są ponoć powtarzające się groźby, do których firma podchodzi bardzo poważnie.

Deweloper o zaistniałej sytuacji poinformował na swoim koncie na Twitterze, prosząc jednocześnie by wszelkie sprawy, z którymi gracze i fani studia planowali się zgłosić bezpośrednio podczas wydarzenia, skierować na oficjalnego maila. Studio nie wyjaśniło dokładnie o jakiego rodzaju groźby chodzi ani kto może za nimi stać, ale sama świadomość, że twórcy tak popularnej gry muszą rezygnować z udziału w wydarzeniu z obawy o życie swoich pracowników, jest przerażająca.

To nie pierwszy przypadek kiedy autorzy gier otrzymują pogróżki i zapewne niestety nie będzie ostatnim. W 2020 roku, kilka miesięcy po premierze The Last of Us Part II, gracze ewidentnie niezadowoleni z fabuły gry, zaczęli wysyłać pełne nienawiści wiadomości do wielu deweloperów Naughty Dog, jak również do niektórych aktorów, biorących udział w sesjach dla gry. Z dość dziwnym przypadkiem pogróżek spotkał się również CD Projekt RED w tym samym roku - kiedy pojawiła się informacja, że Cyberpunk 2077 zostanie opóźniony po raz kolejny, groźby otrzymali niektórzy pracownicy studia. 

Reklama

Natomiast najnowszy taki przypadek dotyczy Blue Box Games - europejskiego studia zajmującego się grami niezależnymi, które stworzyło Abandoned. Gra sama w sobie jest kontrowersyjnym projektem, a graczy zdenerwowały tajemnicze i w sumie niewiele mówiące zajawki, ale to nadal w żaden sposób nie usprawiedliwia wysyłania pogróżek. Nikomu rozsądnie myślącemu nie trzeba chyba tłumaczyć, że na takim zachowaniu nikt nie zyskuje, może jedynie w poważny sposób zaszkodzić twórcom gier oraz ich projektom.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy