The Thing: Remastered będzie wierny oryginałowi kultowego horroru

Nightdive Studios ogłosiło, że remaster kultowego horroru The Thing z 2002 roku wykorzysta nowoczesne technologie, które nie były dostępne dla twórców oryginału. Tym samym mamy otrzymać grę o wiele lepszą - nowocześniejszą i straszniejszą. Twórcy zapowiadają, że nie tylko odświeżą grafikę, ale także zrealizują w pełni wizję autorów oryginału (czego tamci nie mogli zrobić z powodu ograniczeń technicznych).

W skrócie:

  • Nightdive Studios przygotowuje remaster The Thing, który skorzysta z nowoczesnych technologii. Celem jest spełnienie w pełni wizji twórców oryginału.
  • W remasterze zostaną wykorzystane zarówno nowe elementy, jak i stare zasoby, które pozwolą zachować w większym stopniu charakter oryginału.
  • Gra ukaże się na PC, PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox Series X/S oraz Nintendo Switch. Będzie działać w rozdzielczości 4K, w 120 klatkach na sekundę.

Larry Kuperman, dyrektor ds. rozwoju biznesu w Nightdive Studios, w rozmowie z serwisem GamesRadar+ wyjaśnił, że remaster kultowej gry z 2002 roku nie będzie gruntownym remakiem. Autorzy zamierzają pozostać wierni konstrukcji i atmosferze oryginału. Ale pomimo że wiele elementów z oryginału zostanie ponownie użytych, wprowadzone zostaną także nowe - głównie po to, aby można było zrealizować pierwotne założenia studia Computer Artworks (przeszło dwie dekady temu nie można było tego zrobić z powodu ograniczeń technicznych).

Reklama

Twórcy The Thing z 2002 roku byli zadowoleni z gry, którą stworzyli, ale byli także świadomi ograniczeń technologicznych tamtych czasów. Dzięki nowoczesnym rozwiązaniom Nightdive Studios mogło wprowadzić elementy, które wcześniej były niemożliwe do zrealizowania. Kuperman podkreślił, że zachowanie ducha oryginału jest kluczowe, dlatego do prac nad remasterem (remakiem? Remasteroremakiem?) zaangażowano dwóch deweloperów z Computer Artworks, mających w CV pracę przy oryginale, jako konsultantów.

The Thing: Remastered pozwoli na zabawę w natywnej rozdzielczości rozdzielczość 4K przy 120 klatkach na sekundę. Gra trafi PC, PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox Series X/S oraz na Switchu. Na wszystkich platformach zobaczymy ulepszone tekstury, animacje czy oświetlenie. Na zrzutach ekranu produkcja nie prezentuje się spektakularnie, ale wyraźnie lepiej niż oryginał. Poza tym, warto poczekać na pierwsze dłuższe gameplaye z gry, zanim zaczniemy oceniać zakres i jakość zmian.

Historia The Thing sięga 1982 roku, a konkretnie filmu Johna Carpentera (w Polsce znanego pod tytułem "Coś"), który zapisał się w historii jako klasyk horroru. Opowiadał on o załodze stacji badawczej na Antarktydzie, która staje w obliczu zagrożenia ze strony kosmicznego pasożyta, zdolnego do przejmowania postaci swoich ofiar. Gra z 2002 roku - remasterowana teraz, po dwudziestu dwóch latach - kontynuowała tę opowieść, wprowadzając nowe wątki i postacie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy